poniedziałek, 14 września 2009

Mustasch - Parasite (EP) (2006)

Mustasch - Parasite (EP)

Rok wydania: 2006
Gatunek: stoner/heavy metal
Kraj: Szwecja

Tracklista:
01. Nailed to Pain
02. My Disorder
03. Do or Die
04. Parasite
05. Kill the Light
06. The Dagger (live)

Pomiędzy albumami "Powerhouse" i "Latest Version Of The Truth" zespół nagrał epkę "Parasite" - na której znalazło się 5 premierowych kawałków i utwór z pierwszego LP w wersji koncertowej.


I tak jak w przypadku "Powerhouse" epkę zaczyna niby to stonowany utwór "Nailed To Pain", który po chwili staje się bardzo żywym numerem z fajną solówką. "My Disorder" to obowiązkowy ciężki walec, który przejeżdża po słuchaczu nie patrząc czy ten jest w stanie słuchać dalszej części płyty. Bardzo dobry utwór, w którym mimo wolnego tempa jest mnóstwo energii. "Do Or Die" to bardzo dobry kawałek zagrany w szybkim tempie z rock'n'rollowym zacięciem i prawdziwie hiciarskim refrenem. Ale najlepszy na tej epce niezaprzeczalnie pozostaje numer tytułowy. Do tego już Mustasch przyzwyczaił swoich fanów - ich najlepsze utwory są zarazem najkrótsze. Tutaj mamy tak duży ładunek energii jak w "Dogwash" - do tego wszystko jest perfekcyjnie zgrane i skomponowane. Ten utwór, gdyby znalazł się na "Powerhouse" na pewno znacząco by podniósł ocenę tamtego LP. Ostatni kawałek premierowy znajdujący się na tej epce nie jest niczym specjalnym - dobrze się go słucha, ale z takich walcowatych utworów zdecydowanie bardziej przypasował mi "My Disorder". A koncertowy "The Dagger" wypadł bardzo dobrze. Dźwięk jest wręcz perfekcyjny i liczę na to, że właśnie tak będą brzmiały pozostałe numery, które znajdą się na "In The Night".

Ogólnie rzecz biorąc bardzo dobra epka, która pokazała tylko tyle, że zespół miał ciekawe pomysły, których nie wykorzystali na "Powerhouse". Z pięciu premierowych kawałków dwa to zabijacze, jeden to absolutny wymiatacz i jeden bardzo dobry walec - także pozostaje tylko jeden kawałek, który wypada raczej średnio.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz