piątek, 28 kwietnia 2023

Eremit - Wearer of Numerous Forms (2023)

Eremit - Wearer of Numerous Forms

Gatunek: doom metal/atmospheric sludge metal
Data wydania: 06.06.2023
Kraj: Niemcy

Tracklista:
01. Conflicting Aspects of Reality 01:03:47  
02. Entombed in a Prism of Blindness 21:27  
03. Passages of Poor Light 47:17  

Skład:
Moritz Fabian – gitara, wokal, lore
Pascal ‘Kalle’ Sommer – gitara
Marco Baecker – perkusja
Hendrik ‘Brede’ Bredemann – trąbka

Jako, że dostałem przedpremierowy dostęp do trzeciego pełnego materiału niemieckiej grupy Eremit, to muszę się z wami podzielić swoją opinią odnośnie tego wydawnictwa.

Z twórczością Eremit miałem już do czynienia przy okazji ich materiału "Bearer of Many Names" z 2021 roku (zresztą album opatrzony wspaniałą grafiką autorstwa Mariusza Lewandowskiego). No i cóż, poza samą okładką nie znalazłem na tym albumie nic dla siebie, ale wówczas moje podejście do doom metalu było nieco inne niż aktualnie. Te kilka lat temu przerażała mnie długość tego materiału, bo jak można nagrać płytę złożoną z trzech kompozycji, której czas trwania to 66 minut? Nie jestem, nie byłem i pewnie nigdy nie będę fanem długich, rozwleczonych kompozycji, które ciągną się w nieskończoność. Jedyny wyjątek robiłem do tej pory tylko dla jednej płyty, którą jest Cultes Des Ghoules "Coven, or Evil Ways Instead of Love" (2016). Ale to materiał absolutnie wyjątkowo, o którym już kiedyś pisałem i pewnie jeszcze nie raz napiszę.

piątek, 7 kwietnia 2023

Przegląd premier płytowych - marzec 2023

Marzec był bardzo długim miesiącem, a co za tym idzie premier była cała masa. Kapele miały aż pięć tygodni na przedstawienie swoich nowości, a może inaczej, pięć premierowych piątków (bo jednak płyty mają swoje premiery głównie w ten dzień tygodnia). Gdy spojrzę na swój pliczek excelowy to wychodzi, że tych nowości było około 250 (!). To ogromna liczba i naprawdę nikt nie jest w stanie tego wszystkiego sprawdzić, już nie mówiąc o przesłuchaniu każdej z płyt po kilka razy, żeby wyrobić sobie o niej jakieś zdanie. I zastanawiałem się, co z tym zrobić? Początek miesiąca był naprawdę lichy i ciężko było wyciągnąć jakieś ciekawe nowości. Ale później nastąpiła prawdziwa nawałnica interesujących i godnych polecenia premier. I tak liczba albumów, o których chciałem wspomnieć w przeglądzie rosła...rosła...i rosła. I gdy już myślałem, że zamknę się na 35 wydawnictwach, to nagle przypomniałem sobie o kilku kolejnych, których absolutnie nie mogę pominąć. Ostatecznie w poniższym przeglądzie znajdziecie aż 40 pozycji spośród całego zalewu marcowych premier, o których chciałem wspomnieć. Zakładam, że pewnie sporo ciekawych albumów przeleciało mi koło nosa, ale na nadrabianie zaległości przyjdzie jeszcze czas. Najpewniej w wakacje, gdy większość kapel wyruszy na muzyczne festiwale, a w świecie premier płytowych będzie trwał "sezon ogórkowy".