środa, 30 grudnia 2020

Podsumowanie roku 2020

W końcu 2020 rok dobiega końca i mimo tego, że był bardzo trudny czas dla nas wszystkich (również dla branży muzycznej), to jednak sporo się w nim działo. Nowe okoliczności wymogły poszukiwanie nowych, często dość nieoczekiwanych rozwiązań. Koncerty niemal całkowicie przeniosły się do internetu. Jeszcze w styczniu i lutym udało mi się załapać na kilka imprez w formie "tradycyjnej" (Darkest Hour, Abbath, Thy Art Is Murder, HammerFall, Leprous, Hundredth i Gost), natomiast później jeśli tylko mogłem starałem się też "wpadać" na koncerty online - traf chciał, że były to głównie występy Shawna Jamesa. A jeżeli nie forma online, to chociaż jakieś koncerty na nośnikach - np. doskonały "Order of Magnitude: Empath Live Volume 1" Devina Townsenda. Jednak nadal boleję nad ogromną ilością odwołanych imprez i chociaż organizatorzy często zarzekali się, że znajdą nowe daty, to podejrzewam, że niewiele z "przesuniętych" gigów naprawdę się odbędzie. Natomiast sam plan wydawniczy dużych i mniejszych wytwórni płytowych nie ulegał zmianie. Owszem, zdażały się jakieś mniejsze i większe przesunięcia, ale jednak premiery płytowe miały się naprawdę dobrze - zwłaszcza jeśli porówna się to z odwołanymi trasami koncertowymi. I jeżeli spojrzeć na 2020 rok tylko z perspektywy premier płytowych, to był to bardzo dobry rok. Naprawdę było w czym przebierać, było czego słucha. A przecież co piątek dochodziły nowe wydawnictwa, bo jak wszyscy doskonale wiedzą piątek to naturalny dzień premier. Robiąc swoje podsumowanie 2020 długo się nad nim zastanawiałem, tym razem z uwagi na to, że nie robiłem jak kiedyś zestawienia w excelu (ach, niezastąpione narzędzie). Tym razem posiłkowałem się głównie swoimi statystykami gromadzonymi na Spotify oraz Last.fm. Jak się okazało, ale już po stworzeniu listy i dodaniu komentarza do każdej z pozycji, był to błąd. Przez takie podejście zapomniałem o kilku naprawdę dobrych wydawnictwach, które spokojnie mógłbym wrzucić do swojego podsumowania - np. heavy metalowy Glacier, czy black metalowy Akhlys. Oczywiście jest też cała masa płyt, które chciałbym umieścić w swoim top 30, ale niestety te sztywne ramy wymagają ode mnie wybrania tylko 30 albumów. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć spośród jakiej ilości płyt wybierałem w tym roku, ale na pewno było tego bardzo dużo, nawet mam wrażenie, że było tego więcej niż zwykle. Niezwykle przydatny okazał się serwis Metal Storm, gdzie co piątek mogłem sobie sprawdzać, czego mogę dzisiaj oczekiwać od serwisu Spotify oraz fanpage Noise Magazine, który również w piątki publikował informację o kilku naciekawszych według redakcji płytach. Jednak nie przedłużając - zapraszam do mojego zestawienia top 30 metal/rock oraz top 10 płyt spoza wspomnianych gatunków. Podobnie jak w poprzednim roku płyty są ułożone od ostatniego do pierwszego miejsca. Linki schowane za tytułami albumów zaprowadzą was do ich odpowiedników na serwisie Spotify.