sobota, 21 grudnia 2019

Podsumowanie roku 2019

Tak, wiem, że Dark-Factory nie działa. Powiedzmy, że DF nie jest zamknięte, ale "niedomknięte".  Zostawiam sobie lekko uchylone drzwi, gdybym jednak kiedyś chciał ponownie prowadzić bloga. Nie umiałem sobie odmówić muzycznego podsumowania roku. Jest to pierwsze zestawienie, które zrobiłem bez sumiennego przygotowywania się do niego przez cały rok. Tym razem nie robiłem żadnych tabelek, nie prowadziłem zapisków odnośnie konkretnych płyt, nie zrobiłem sobie też kalendarza premier. Nie bawiłem się w pisanie recenzji, ale też nie sprawdzałem wszystkich możliwych albumów, żeby tylko nie mieć poczucia, że coś mi umknęło. W 2019 roku po raz pierwszy od wielu lat słuchałem faktycznie tego, na co miałem ochotę. Nie musiałem wielokrotnie odsłuchiwać albumów, na które nie do końca mi się podobały, albo które nie mieściły się w kręgu moich zainteresowań tylko po to, żeby później skrobnąć o nich kilka zdań. Dlatego mijający rok uznaję za wyjątkowy i poniższe zestawienie jest dużo bardziej osobiste niż każde wcześniejsze pojawiające się na Dark-Factory.

W podsumowaniu znajdziecie dwa zestawiania: w pierwszym 30 płyt metalowych, rockowych, core'owych. Natomiast drugie to top 10 spoza wspomnianych gatunków. Oczywiście niektóre z albumów znajdujących się w drugim zestawieniu równie dobrze mogłyby trafić do tego pierwszego, ale z jakichś powodów bardziej pasowały mi do tego nie-metalowego. Korzystając z rad podsumowanie ustawiłem od 30 do 1, powoli odsłaniając kolejne coraz wyżej cenione przeze mnie premiery 2019 roku. Zmieniłem też trochę układ podsumowania, co mam nadzieję sprawi, że będzie ono trochę bardziej czytelne i nie tak "rozstrzelone" jak te dotychczasowe. Z uwagi na to, że skupiałem się głównie na albumach, które mi się podobały , to te, które od razu mnie odrzucały odkładałem na bok. W związku z tym nie znajdziecie w podsumowaniu do tej pory stałej rubryczki dotyczącej największych muzycznych rozczarowań mijającego roku.