poniedziałek, 14 września 2009

Jungle Rot - Fueled By Hate (2004)

Jungle Rot - Fueled By Hate

Rok wydania: 2004
Gatunek: death metal
Kraj: USA

Tracklista:
01. Intro
02. Face Down
03. Let Them Die
04. Fractured
05. Gain Control
06. Gasping for Air
07. Low Life
08. Scars of the Suffering
09. Symbols of Hate
10. No Surrender
11. Habit Fulfilled
12. More Demon Souls

Jeśli ktoś słyszał poprzedni album Jungle Rot może odczuć deja vu jeśli chodzi o intro otwierające "Fueled By Hate". Tak, znowu są to "plemienne" bębenki. Nie jest to jednak nic złego - jedynie jest to podkreślenie hipnotycznego charakteru muzyki Jungle Rot. A jak już się rozpocznie właściwa część albumu to jak zwykle zabija :-) I to właśnie na "Fueled By Hate" znajduje się póki co największy zabijacz tej kapeli - mam na myśli masakryczny "Let The Die". Tak jak Bolt Thrower ma "Cenotaph", tak właśnie Jungle Rot ma "Let The Die". Pięknie wybijająca rytm perkusja, wtórujące mu gitary i jakże pasujący do tego wokal - ten numer to prawdziwa perła ukryta pośród złota. Każdy kawałek na tym albumie niszczy - myślałem, że ich najlepszym dokonaniem jest "Dead And Buried", ale jak się okazuje "Fueled By Hate" to jeszcze wyższy poziom. Przede wszystkim kompozycje są jeszcze bardziej łupane i transowe - hipnotyczne riffy z równo uderzającą perkusją dominują ten album. Partie wokalne Dave'a Matrise'a to klasa sama w sobie - ale ten gość od pierwszych nagrań Jungle Rot po prostu niszczył. I można by się pokusić, że to nie on śpiewa w rytm muzyki, ale muzyka jest grana pod jego wokal. Ale wracając do samej płyty chciałbym jeszcze wyróżnić numer "Low Life", który po prostu wpada w ucho. Za każdym razem jak tego słucham to chce mi się wtórować fragment "In the eyes of the world you are a low life " - strasznie chwytliwe, zwłaszcza jak na death metal.

Podsumowując - ten album jest jeszcze bardziej niszczący niż poprzednie. Jungle Rot to band, który każdym kolejnym albumem coraz wyżej podnosi sobie poprzeczkę. Tutaj osiągnęli już chyba maksymalny poziom.

Ocena: 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz