środa, 2 września 2009

The Showdown - A Chorus Of Obliteration (2004)

The Showdown - A Chorus Of Obliteration

Rok wydania: 2004

Tracklista:
01. A Monument Encased in Ash
02. Hell Can't Stop Us Now
03. Epic: A Chorus of Obliteration
04. From the Mouth of Gath Comes Terror
05. A Proclamation of Evil's Fate
06. Dagon Undone (The Reckoning)
07. Iscariot
08. Dolor Per Proelium (Your Name is Defeat)
09. Deus Invictus (Your Name is Victory)
10. Laid to Rest
11. Give Us This Day

Jako, że paczuszka z debiutanckim albumem Showdown została mi dostarczona kilka dni temu, to mogę się wreszcie zabrać za napisanie notki o "A Chorus Of Obliteration". Przyznam, że trochę się tego albumu obawiałem - głównie z tego względu, że nie chciałem usłyszeć powtórki z "Temptation Come My Way".


Powtórki nie dostałem. Na "A Chorus Of Obliteration" zespół zagrał melodyjny metalcore z thrashową nutką. Ten album nie powinien być debiutem - debiutem powinien być "Temptation Come My Way". Bo pierwszemu LP bliżej jest muzycznie do "Back Breaker". Chociaż przyznam, że kiedyś usłyszałem "A Proclamation Of Evil's Fate" to zaczynałem mieć lekkie obawy, że jednak jest to zbyt melodyjny metalcore jak dla mnie - na szczęście okazało się, że utwór ten nabiera tempa, a wraz z nim odpowiedniej dawki agresji. Zauważyłem tutaj pewną prawidłowość - im dalej w album tym chłopaki z Showdown grają lepiej. Rewelacyjnie wręcz wypada numer "Dagon Undone" - ostry od samego początku do końca. Zresztą podobnie jest z "Dolor Per Proelium", lekkim przestojem jest "Iscariot", w którym najważniejszą rolę pełni melodia gitarowa. Natomiast "Laid To Rest" to obowiązkowa ballada...pffff, do połowy tak, a później dzika jazda z hordą barbarzyńców, których dewiza brzmi...a nie, bo Showdown to zespół z nurtu christian metal. Mimo wszystko w tym numerze jest trochę z ballady i trochę z metalcore'a. Europejskie wydanie albumu "A Chorus Of Oberation" zawiera dodatkowo numer "Give Us This Day", który później ukazał się na płycie "Back Breaker" i nosił tytuł "Nemesis - Give Us This Day". Można uznać, że jest to wisienka wieńcząca ten tort. Ale żeby nie było, że skoro nie wspomniałem o kawałkach z początku płyty to są one złe - są dobre, ale jak pisałem - im dalej tym lepiej.

Podsumowując nie mogę dać oceny niższej nić 8,5/10 - tak, to jest ten Showdown, który lubię, chociaż miejscami miałem lekkie wątpliwości - np. podczas refrenu w "Deus Invictus". Na szczęście większość czasu nóżka tupała do rytmu. Agresja dobrze zmieszana z melodiami - tak można określić "A Chorus Of Obliteration". Nie jest to co prawda jeszcze Showdown z "Back Breaker", ale już niewiele im brakowało. 

Ocena: 8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz