Soul Embraced - For The Incomplete
Rok wydania: 2000
Gatunek: mdm/christian metalcore
Kraj: USA
Tracklista:
01. Unborn
02. Screams Unseen
03. Ascend Into Thy Embrace
04. My Tourniquet
05. Forgiveness In Solitude
06. Devour Gomorrah
07. Exhumed
08. Sacrificium: Suffer No More
09. Cleansed
10. Seperation
11. Fleshless
----BONUS----
12. Without Sight
13. Bloodwashed
Pierwsza LP tego zespołu została wydana w 2000 roku - po części zawierała materiał znany już z epki "Fleshless" (dokładnie 4 ostatniej kawałki na "For The Incomplete"). Także naprawdę premierowego materiału mamy 7 utworów. Dwa bonusowe kawałki zostały dodane na reedycji tego krążka w 2003 roku (jak widać mamy tutaj jeden kawałek z epki).
Patrząc wprzód - materiał znajdujący się na epce jak i pierwszym LP jest prawdziwą rzeźnią. Tak jak na "Fleshless" ten krążek otwierają jakieś chóralne śpiewy, które przechodzą w napierdalankę (dosłownie), chociaż nie do końca pozbawioną melodii. Dużo tutaj agresji (już nie tylko za sprawą wokalisty), same riffy są wręcz rozdzierające i nie ma miejsca dla szarpaniny (no może poza nielicznymi momentami). Najlepszym kawałkiem zdaje się być "Devour Gomorrah" - przede wszystkim jest to zasługa drążącego riffu, który dobrze zgrywa się perkusją. Chociaż muzycznie (w sensie najbardziej zróżnicowany) wydaje się być "My Tourniquet", w sumie fajny numer, ale szóstka lepsza ;-) W ogóle krążek pełen fajnych riffów (niekiedy bliźniaczo do siebie podobnych). O dodatkach z epki nie będę się wypowiadał, bo zrobiłem to trochę wyżej. Ale jako dodatek widnieje też brzmieniowo podobny do black metalu "Bloodwashed" - dziwny numer, w którym zmienia się nie tylko tempo, ale też spada agresja, chociaż perkusja cały czas wybija rytm.
Ogólnie materiał z epki wygląda przy tym trochę licho ;-) Widać, że tutaj włożone było więcej pracy i co najważniejsze - jest agresja, jest kop. Ocenę trochę zaniżają kawałki z tylko dobrej epki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz