Soul Embraced - This Is My Blood
Rok wydania: 2001
Gatunek: mdm/christian metalcore
Kraj: USA
Tracklista:
01. I Fade Away
02. Scorn Of Death's Kiss
03. Helpless In Wither
04. Angels With Raven Hearts
05. Evolver
06. End What Has Begun
07. Buried In
08. Cold Stares Of Dead Eyes
09. My Name Is Legion
10. Scars Remain
11. Still As You
12. Kingdom Of Shadows
13. Leech
W rok po wydaniu "For The Incomplete" zespół znowu wszedł do studia i nagrał materiał na drugi LP w swojej karierze. Tym razem w skład zespołu wchodziło tylko trzech muzyków:
Chad Moore - wokal
Lance Garvin - perkusja
Rocky - gitara, wokal
Jako muzycy sesyjni wystąpili:
John Lecompt - gitara
Arthur Green - gitara basowa
Zespół w takim składzie stworzył swoje najdoskonalsze dzieło, bo nawet bardzo dobry ostatni krążek jest średniakiem przy "This Is My Blood". Co tu dużo kryć, ten krążek jest przesycony gitarową rąbanką, ale nie brakuje też ładnych solówek - i to są chyba jedne z ważniejszych powodów, dla których ten album mnie kupił. No jest też napieprzająca, bardzo agresywna perkusja i ostry wokal Chada. Wokalnie udziela się też Rocky - jego głos bardzo łatwo rozpoznać - to te czyste wokale, które pojawiają się w pierwszy kawałku i w ""Angels With Raven Hearts". Co prawda te wokale stanowią tło, albo nawet są czymś w rodzaju chórku, w każdym razie nie wcinają się wtedy kiedy nie trzeba i nie są to melodyjne zaśpiewy (i całe szczęście). W ogóle riffy są typowo death metalowe, przyciskające do ziemi i nie dające wytchnienia. Ale taki jest właśnie ten album - tutaj chwile odpoczynku zdarzają się sporadycznie (np. w takim "Evolver" czy w końcówce "Buried In"), a tak przez cały czas jest jeżdżenie walcem.
Tym razem panowie z Soul Embraced przygotowali materiał nieco krótszy niż na poprzedni LP - tutaj dostaliśmy niecałe 40 minut muzyki, ale za to jest to materiał zdecydowanie ciekawszy, bardziej skoncentrowany. Najlepszymi numerami na krążku są "The Scorn Of Death's Kiss", "Angels With Raven Hearts", "The Cold Stares Of Dead Eyes", "Scars Remain" i "Kingdom Of Shadows" - ale na tym albumie nie ma ani jednego słabego kawałka.
Ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz