niedziela, 6 lutego 2022

Przegląd premier płytowych - styczeń 2022

Styczeń w muzyce zawsze jawił mi się jako miesiąc, w którym czasami pojawiają się ciekawe premiery, ale jednak dominują w nim niedobitki z minionego roku, które nie chciały wydawać swoich albumów w grudniu - kiedy to prawie nic ciekawego nie wychodzi, ale też nikt niczego ciekawego nie oczekuje. I przeważnie traktowałem ten pierwszy miesiąc roku trochę po macoszemu, skupiałem się bardziej na nadrabianiu zaległości z poprzedniego roku, tworzeniem rocznej topki, itp. I finalnie ze stycznia odpalałem jakieś 3-4 albumy i w zupełności mi to wystarczało, oczywiście dopiero później zdawałem sobie sprawę, że jednak w styczniu było trochę ciekawych premier, które zupełnie przegapiłem tylko z własnego niedopatrzenia. Zmieniając formułę przeglądu premier w 2022 roku chcąc nie-chcąc musiałem sprawdzić chyba najwięcej styczniowych premier w moim życiu. Przez mój odtwarzacz przewinęły się całe tabuny nowych wydawnictw, a i tak mam wrażenie, że to był jedynie wierzchołek góry lodowej.

Z tego całego zalewu styczniowych premier wybrałem 25 albumów, które według mnie wypadają najciekawiej. Nie znajdują się tutaj tylko te płyty, które faktycznie na dłużej zagościły w moim odtwarzaczu (chociaż stanowią większość), ale też takie, które kompletnie mi nie podeszły, ale uznałem, że jednak warto o nich wspomnieć i napisać o nich chociaż krótki komentarz. Pisząc ten przegląd premier doszedłem do prostego wniosku - jeżeli dalsza część roku pod kątem nowości płytowych będzie tak samo atrakcyjna, to w 2022 roku naprawdę będzie czego słuchać.