sobota, 31 grudnia 2022

Przegląd premier płytowych - grudzień 2022

Po sieci już hulają podsumowania 2022 roku. Ba! Jeszcze dobrze listopad nie dobiegł końca, a już wiele serwisów zapraszało do głosowania na płytę roku. Tak jakby wszyscy zdawali się zapominać, że rok ma 12 miesięcy, a nie 11, a przecież w grudniu też pojawiają się nowe płyty, często potrafiące wywrócić takie przygotowane wcześniej podsumowanie roku do góry nogami. Chociaż nadal uważam, że ten ostatni miesiąc zawsze jest tym najsłabszym. Kapele już odpoczywają po letnich festiwalach i jesienno-zimowych trasach koncertowych. Każdy kto miał wydać nowy materiał zrobił to już do tej pory. Ale za każdym razem nawet w grudniu trafiają się prawdziwe perełki, niestety na ich wygrzebanie trzeba poświęcić nieco więcej czasu i przekopać się przez całą masę średnich i słabych wydawnictw, żeby na sam koniec móc powiedzieć - mam to! I triumfalnie odpalić album, który przez wielkie serwisy muzyczne został pominięty tylko dlatego, że jego premiera miała miejsce w grudniu. Jako, że tym razem selekcja była trudniejsza, bo też robiona na mniejszej i zdecydowanie mniej znanej próbie to udało mi się wyłowić tylko (a może aż?) 20 szczególnie ciekawych pozycji, które opatrzyłem krótkim komentarzem. Podsumowując - mimo tego, że grudzień jak zwykle był biedniejszy od innych miesięcy, to nadal było w nim czego słuchać, a ciekawe nowości wydawnicze tylko czekały na ich odkrycie przez słuchaczy.


wtorek, 6 grudnia 2022

Przegląd premier płytowych - listopad 2022

Jestem przyzwyczajony do tego, że im bardziej zbliżamy się do ostatniego miesiąca roku, tym mniej będzie ciekawych premier płytowych. Ale jeszcze listopad zawsze był tym miesiącem, w którym kapele starają się jak mogą, żeby jeszcze przed grudniem zdążyć wydać nowy materiał. I naprawdę nie wiem, dlaczego sytuacja wygląda jak wygląda, bo przecież w grudniu przeważnie jest taka bieda, że ciężko jest zebrać 10, a już o 25 płytach lepiej nie wspominać (mam nadzieję, że tym razem nie będzie takiego problemu). Ale wracając do listopada, jak zwykle ciekawych premier nie brakowało, chociaż mam wrażenie, że to pierwszy miesiąc, w którym ostateczna selekcja poszła mi dość łatwo i nawet nie pojawiła się myśl o tym, że zachodzi potrzeba rozszerzenia listy do 30 wydawnictw. Owszem, kilka płyt odpadło w ostatnim momencie, ale to standardowa selekcja. Trudność pojawia się wtedy, gdy absolutnie nie jestem w stanie już usunąć żadnego z albumów, żeby na jego miejsce mógł wskoczyć inny. Tym razem ten problem praktycznie nie istniał. Co oczywiście nie oznacza, że nagle w listopadzie poziom premier płytowych spadł i nijak się ma w porównaniu do wcześniejszych miesięcy, co to, to nie. Poziom był nadal wysoki, ale ilość naprawdę ciekawych i wyróżniających się wydawnictw była odrobinę mniejsza. Mimo tego bez problemu udało mi się wyłowić 25 najciekawszych według mnie premier płytowych, wśród których na pewno każdy znajdzie coś dla siebie - gatunkowo jest pełen przekrój od psychodelicznego rocka, aż po black metal (wraz z wieloma różnymi przystankami pomiędzy tymi gatunkami).