Pokazywanie postów oznaczonych etykietą heaven shall burn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą heaven shall burn. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 4 marca 2010

Heaven Shall Burn - Asunder (2000)



Heaven Shall Burn - Asunder

Heaven Shall Burn na myspace

Rok wydania: 2000
Gatunek: deathcore
Kraj: Niemcy

Tracklista:
01. To Inherit the Guilt 03:05
02. Cold 04:21
03. Betrayed Again 03:53
04. Deification 05:12
05. Pass Away 03:30
06. Open Arms to the Future 02:55
07. The Drowned and the Saved 04:07
08. Where is the Light 02:57
09. Asunder 04:49
10. The Fourth Crusade (Bolt Thrower cover) 04:52
11. Battlecries (Liar cover) 26:23

Zespół w 1999 roku podpisał kontrakt z wytwórnią Lifeforce Records co zaowocowało nagraniem splita z inną niemiecką formacją core'ową, Caliban. Split ukazał się jeszcze w 2000 roku i niedługo później (jeszcze w tym samym roku) panowie z Heaven Shall Burn wydali swój pierwszy pełny album studyjny, którego tytuł brzmi "Asunder".

Na debiutancki LP składa się 10 kompozycji, z czego "The Fourth Crusade" jest coverem numeru Bolt Thrower o tytule "The IVth Crusade". W wersji rozszerzonej album został wyposażony również w utwór "Battlecries", który jest coverem kapeli Liar. Niestety muzycznie rewelacji nie ma. Album jest oczywiście brutalny, pełen agresji i w ogóle jest mnóstwo zła. Ale to nie wystarcza, żeby mnie wciągnąć. Od czasu do czasu pojawia się jakaś fajna partia gitarowa, czy koleś na perkusji próbuje ożywić trochę atmosferę, ale to wszystko jakieś suche. Co prawda jest do czego pomachać głową, ale po n-tym przesłuchaniu tego albumu w głowie nie pozostaje nic poza numerem "Betrayed Again", "Asunder" i coverem "The IVth Crusade". Co jest tego powodem? Ano to, że pozostałe kawałki niewiele się od siebie różnią. Muzyka jest podobna, Marcus wydziera się w bardzo podobny sposób. W porównaniu z takim "Deaf To Our Prayers" to "Asunder" wypada wręcz masakrycznie słabo. Kawałek "Battlecries" też jako tako się wyróżnia, ale w większej mierze zapamiętałem tą ciszę, która po nim następuje i trwa prawie 25 minut...świetny pomysł na zakończenie albumu. "Where Is The Light" jeszcze w miarę się broni, ale bez większych rewelacji.

Nic więcej nie umiem powiedzieć o tym albumie, podchodziłem do niego wiele razy. Robiłem sobie sobie krótkie i długie przerwy. Niestety nic to nie dało. Album "Asunder" za każdym razem wypada tak samo bezbarwnie. Niestety brakuje tutaj czegoś przy czym można by powiedzieć "tak się kurwa gra deathcore". Strasznie wymuszony ten materiał. I niestety ocena niższa niż epki, bo epka była krótsza i tak bardzo nie męczyła.

Ocena: 6/10

piątek, 20 listopada 2009

Heaven Shall Burn - In Battle There Is No Law EP (1998)


Heaven Shall Burn - In Battle There Is No Law (EP)

Heaven Shall Burn na myspace

Rok wydania: 1998 (reedycja w 2002)
Gatunek: deathcore
Kraj: Niemcy

Tracklista:
01. Forthcoming Fire
02. Manoatory Slaughtery
03. Patrisan
04. Remember The Fallen
05. Thoughts Of Superiority

Debiutanckie wydawnictwo Heaven Shall Burn, które w reedycji doczekało się 7 utworów bonusowych. Jak zwykle to bywa przy debiutanckich epkach/demówkach itp. nie otrzymujemy tutaj materiału najwyższych lotów. Ale jest to zdecydowanie materiał ciekawszy niż większość tego typu wydawnictw - dlaczego? Materiał sprawia wrażenie dopracowanego, może produkcja do rewelacyjnych nie należy, ale to zawsze można poprawić. Na epkę składa się zaledwie 5 utworów, ale czas jej trwania to niemalże 30 minut, czyli jakby nie patrzeć całkiem spory materiał. Nie jest zapewne dla nikogo niespodzianką, że debiutancka epka Heaven Shall Burn to ostre kompozycje, dominujący jest tutaj growl (chociaż pojawiają się również elementy mówione, które swoją drogą nieco drażnią). Nie brakuje melodii i ciężkich riffów, odrobina połamańców i mocna praca perkusji. Nawet znajduje się tutaj naprawdę dobry kawałek - "Forthcoming Fire". To utwór, który od razu wpada w ucho. W sumie niezły też jest "Remember The Fallen", ale pojawia się tutaj niezbyt pasująca gadanina. Najbardziej niedopracowana wydaje się tutaj być perkusja - nawet nie sama gra, ale brzmienie - o ile dobrze brzmią bębny, to już jak pojawiają się talerze to ma miejsce tragedia, najlepiej to słychać w początkowych fazach utworów. Najbardziej wkurwiający jest chyba "Partisan" i znowu głównie przez gadaninę. A raczej wymieniające się gadanie z rykiem. Mimo wszystko epka wypada pozytywnie.

Ocena: 6,5/10

niedziela, 20 września 2009

Heaven Shall Burn - Deaf To Our Prayers (2006)


Heaven Shall Burn - Deaf To Our Prayers

Rok wydania: 2006
Gatunek: metalcore/deathcore/mdm
Kraj: Niemcy

Tracklista:
01. Counterweight
02. Trespassing The Shores Of Your World
03. Profane Believers
04. Stay The Course
05. The Final March
06. Of No Avail
07. Armia
08. MyBestFriends.com
09. Biogenesis (Undo Creation)
10. Dying In Silence
11. The Greatest Gift Of God

Zwykle takie omówienia twórczości zespołów zaczynałem od początku, więc dla Heaven Shall Burn zrobię wyjątek i rozpocznę niemalże od końca.

Album rozpoczyna się mocnym kopem w ryj w postaci kawałka "Counterweight" i od razu wiadomo, że to nie jest materiał dla zaprzysiężonych wielbicieli Freedom Call, czy Rhapsody (OFC nie mam nic złego na myśli). W każdym razie każdy przeciętny wielbiciel melopowerka da sobie już w tym momencie spokój ;-) Co prawda ten numer pod koniec zwalnia, ale to nie ze względu na zmęczenie muzyków, bo w "Trespassing The Shores Of Your World" atakują jeszcze ostrzej. I pomyśleć, że ci panowie współpracowali z Caliban. I znowu mamy spokojne zakończenie, tutaj to już wręcz sielanka - widocznie Marcus musiał chwilę odpocząć. Nie będę się jednak bawił w omawianie kolejnych numerów, bo można to opisać tak - mniej lub większy napierdol - i bardzo dobrze, bo o to w tej muzyce chodzi, a Heaven Shall Burn robią to niemalże perfekcyjnie nie tracąc przy tym melodii (np. "Profane Believers" czy "Of No Avail"). Ale przejdźmy do prawdziwych zabijaczy - tutaj stoją w kolejce dwa utwory - "Armia" i "Mybestfriend.com". Dlaczego te dwa? Pierwszy nie tylko dlatego, że jest poświęcony powstańcom walczącym w Powstaniu Warszawskim, ale też dlatego, że wbija się w głowę i nie chce z niej wyjść. Poza tym wszyscy się jarali "40-1" Sabatona, podczas gdy nikt nie zauważył, że niemiecki band Heaven Shall Burn wbił szpile swoim rodakom chwaląc odwagę i waleczność Polaków podczas II Wojny Światowej. To już wyjaśniłem. Teraz dlaczego drugim killerem jest "Mybestfriend.com"? Bo tutaj jest największy napierdol - mimo tego, że ten kawałek może się wydawać spokojny.

Z całej płyty najmniej mi odpowiada najbardziej hardcore'owy "The Greatest Gifts Of God" - jakoś mi nie pasuje do całości, bo nie ma tutaj napieprzania jak trzeba. Jedzie mi to trochę Chimairą.

Podsumowując - dwa zajebiste killery i kilka potencjalnych. Metalcore grany na najwyższych obrotach, pełen napierdalania i tak powinno się grać połączenie metalu z hardcorem. Bez żadnych płaczliwych wokali, za to z jajem i do przodu. Za ostatni średni numer ucinam pół punktu - czyli ostatecznie 9,5/10. Ta płyta mi będzie służyła jako wzór do porównań dla innych płyt tego zespołu. Oczywiście polecam się zapoznać z "Deaf To Our Prayers", jeśli ktoś jeszcze nie poznał.

Ocena: 9,5/10

poniedziałek, 14 września 2009

Heaven Shall Burn


Heaven Shall Burn

Heaven Shall Burn na myspace

Rok powstania: 1997
Gatunek: deathcore/metalcore/mdm
Kraj: Niemcy

Skład:
Marcus Bischoff - wokal
Maik Weichert – gitara
Alexander Dietz - gitara
Eric Bischoff – gitara basowa
Matthias Voigt – perkusja

Dyskografia:
1998 - In Battle There Is No Law (EP)
2000 – Asunder
2002 - Whatever It May Take
2004 – Antigone
2006 - Deaf To Our Prayers
2008 – Iconoclast
2009 - Bildersturm – Iconoclast II (The Visual Resistance) (LIVE)

Heaven Shall Burn to jeden z pionierów wśród zespołów łączących gatunek death metalu z hardcorem. Zespół powstał w 1997 roku - swoją działalność rozpoczęli od grania koncertów. Nie musieli długo czekać, żeby przekonać do siebie wydawcę. Została nim firma Deeds Of Revolution Records, która zwróciła uwagę na niezwykły talent muzyków i umiejętne dawkowanie agresji w muzyce. Na jesień 1998 roku zespół pod skrzydłami tej właśnie wytwórni nagrał epkę "In Battle There Is No Law", na której połączył death metal z thrashem i oparł to wszystko na agresji hardcore'u. Niedługo później Heaven Shall Burn podpisali kontrakt z wytwórnią Lifeforce Records, pod której szyldem wydali swój debiutancki album "Asunder". W lato 2000 roku zespół nawiązał współpracę z inną niemiecką grupą grającą metalcore - chodzi o Caliban. Wspólnie ngrali split. Następnie wspólnie wyruszyli na pierwszą dużą trasę koncertową po Europie. Rok 2002 to wydanie drugiej płyty Heaven Shall Burn - "Whatever It May Take". Materiał ten został dobrze przyjęty, a sam zespół dostrzeżony przez wielbicieli ekstremalnych połączeń w muzyce. Do wzrostu popularności przyczyniły się w dużej mierze występy na żywo, podczas których Heaven Shall Burn pokazywali na co naprawdę ich stać. W 2004 roku podpisali kontakt z Century Media i nagrali swój trzeci już album "Antigone", który jako pierwszy z dyskografii zespołu miał ogólnoświatową dostępność. Nowy album zawierał poza dużą dozą agresji dodatkowo więcej melodii niż dotychczas. Po wydaniu albumu rozpoczęła się promocja poprzez koncertowanie - kolejna europejska trasa koncertowa, podczas której zespół grał gigi jak i występował na festiwalach. Ale najlepsze miało dopiero nadejść. W 2005 roku Heaven Shall Burn odbyli wspólną trasę koncertową z As I Lay Dying i Evergreen Terrace. Podczas trasy zespół opuścił gitarzysta Patrick Schleitzer, a na jego miejsce przyjęty został Alexander Dietz, który wcześniej pojawiał się w niektórych utworach Heaven Shall Burn udzielając się w "chórkach". Po powrocie z trasy zespół ponownie wkroczył do studia i ostro wziął się do pracy nad nowym materiałem. W końcu w 2006 fani doczekali się czwartego albumu "Deaf To Our Prayers", który został wyprodukowany przez Jacoba Hansena. Na albumie zespół nieco odszedł od poprzedniego pomysłu i nagrał materiał zdecydowanie cięższy, ostrzejszy i jednocześnie surowy. Ciekawostką jest to, że utwór "Armia" znajdujący się na "Deaf To Our Prayers" traktuje o Powstaniu Warszawskim. W roku 2008 zespół nagrał swój kolejny pełny album "Iconoclast", natomiast w tym roku fani doczekali się pierwszego albumu koncertowego (wydanego również w wersji wideo) "Bildersturm – Iconoclast II (The Visual Resistance) ".

źródło - http://www.heavenshallburn.com