sobota, 12 września 2009

Pilgrimz - Boar Riders (2008)


Pilgrimz - Boar Riders

Pilgrimz na myspace

Data wydania: 23.06.2008
Gatunek: metalcore/rock'n'roll
Kraj: Dania

Tracklista:
01. Jimmy's Castle
02. Shake-A-Feather
03. Boar Riders
04. The Flick
05. Drama King & Drama Queen
06. King Or A Fool
07. Prima Donnie
08. Paramount
09. The Caravan Was Only Bait
10. The Artillery

Debiutancki album Duńczyków pojawił się w zeszłym roku natomiast mi się dopiero teraz udało po niego sięgnąć. Ci, którym udało się to wcześniej mógłbym nazwać szczęśliwcami, bo "Boar Riders" to album, który trafił do mnie od pierwszego odsłuchu.

"Jimmy's Castle" w mocnym stylu rozpoczyna ten album. Mimo tego, że to metalcore to czuć w tym rock'n'rollowe akcenty - zwłaszcza w tym kawałku. Ale dalej wcale nie jest słabiej, bo do "Shake-A-Feather" nóżka tupie, a wokalista drze mordę, ale robi to nieco inaczej niż to zwykli robić metalcore'owi wokaliści. Poza tym ten numer momentalnie zapada w pamięć - zwłaszcza dzięki chwytliwemu refrenowi i dobremu riffowi, który słyszałem już w wielu innych kawałkach innych kapel, ale nadal dobrze się sprzedaje ;-) "Boar Riders" już jest nieco walcowate...ale ma w sobie jednocześnie jakąś lekkość. Ten album jest pełen sprzeczności (chociaż nie sprzeczności w stylu Anorak). Podobnie walcowaty z łagodnymi momentami jest utwór "The Flick". Prawdę mówiąc miałem początkowo wrażenie, że po dwóch naprawdę zajebistych numerach początkowych poziom zaczął spadać - a raczej zaginął gdzieś ten rock'n'roll. Na szczęście promyk nadziei dał "Drama King & Drama Queen", chociaż to jeszcze nie jest to czego bym oczekiwał. Skandalicznie krótki numer "King Or A Fool" można uznać raczej jako przerywnik niż pełnoprawny kawałek - no 40 sekund to przecież w niektórych przypadkach trwa intro do albumu ;-) I wreszcie kolejny zabijacz w postaci "Prima Donnie" - walcowaty numer, z bardzo walcowatym refrenem...wpadającym w ucho. Zapamiętuje się go momentalnie. "Paramount" to już powrót do stylu pierwszych dwóch kawałków - czyli jest tutaj rock'n'roll, koniec z "walcowaniem" i czas na trochę czadu - podobnie ma się sytuacja z "The Caravan Was Only Bait", czyli czad, czad i do przodu :-) Oczywiście nie chodzi o prędkość, to nie jest DragonForce. A album zamyka cholernie rock'n'rollowy "The Artillery", chociaż wplątane są w to doomowe zagrania.

Cóż mogę powiedzieć? Mnie ten album kupił od pierwszego odsłuchu...czas się za nim rozejrzeć, bo taka płyta (mimo niespecjalnej okładki) to byłaby ozdoba kolekcji. Jak widać są zespoły grające metalcore inaczej niż to się utarło. Polecam jeśli ktoś lubi zajebiste granie ;-)

I klip promujący ten album:
Pilgrimz - Shake-A-Feather


Ocena: 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz