sobota, 23 stycznia 2016

Podsumowanie 2015 - black metal

Black metal niejedno ma oblicze i wiedzą o tym wszyscy, którzy w mniejszym, bądź większym stopniu obserwują tę scenę. Niegdyś black metal grany był po garażach i ubarwiany był mrożącymi krew w żyłach historiami o nieludzkich wybrykach muzyków, dzisiaj coraz bardziej rozpowszechniony i przystępny, coraz lepiej wyprodukowany i mieszany z innymi gatunkami. W tym odmianie metalu dokonał się chyba największy postęp na przestrzeni ostatnich lat i słychać to w nowościach płytowych. Rok 2015 nie różnił się niczym szczególnym od lat poprzednich, tak jak wcześniej, tak i teraz masa była nowych wydawnictw utrzymanych w duchu tradycyjnego black metalu, jak i wszelkich mieszanek z black metalem w roli gatunku dominującego.




01. Batushka - Litourgiya

O debiutanckim albumie formacji Batushka pisałem już przy okazji najlepszych debiutów 2015, jak i w przypadku najlepszych polskich albumów 2015. Albumu "Litourgiya" nie zabrakło również w podsumowaniu grudnia 2015. To wydawnictwo to chyba największe zaskoczenie ubiegłego roku. Nieznany skład, który stanowią (podobno) znani muzycy z polskiej sceny metalowej zaserwował niezwykle klimatyczny, pełen sakralnego zacięcia prawosławny black metal.

02. Abigail Williams - The Accuser

Abigail Williams to kapela nieobliczalna. Nie da się przewidzieć co tym razem zgotuje Ken Sorceron. Na początku działalności ta formacja grała deathcore, później weszła na tereny black metalu w stylu Immortal, po czym wkroczyła na post-black metalowe rejony, w których ogromną rolę odgrywa klimat. "The Acusser" to po części dalsze podążanie ścieżką obraną na "Becoming", ale słychać na najnowszym albumie mocne inspiracje twórczością formacji Nachtmystium. Niesamowity album, z brudnym brzmieniem, dzięki czemu brzmi jakby dźwięki wydobywało się z jakiegoś grobowca.

03. Outre - Ghost Chants

Debiutancki album Outre chwaliłem już kilkukrotnie, ale pełnej mocy utworów zawartych na "Ghost Chants" przekonałem się słysząc je na żywo. Ta formacja niespecjalnie kombinuje, serwuje prosty black metal, który kopie dupę od pierwszej do ostatniej sekundy. Oczywiście nie można odmówić temu materiałowi dobrego klimatu, który trzyma w ryzach dziko bijącą perkusję. Outre to przyszłość polskiej sceny black metalowej i oby pozytywnie przeszli test drugiej płyty.

04. Deafheaven - New Bermuda

Twórczość Deafheaven to powód do nieustających dyskusji odnośnie tego, czy to co grają, to jeszcze black metal, czy może już nie. Jak dla mnie Deafheaven to właśnie idealny przedstawiciel tej ciągle ewoluującej sceny black metalowej. Tej, która pozostając wierna black metalowi stara się implementować elementy znane z innych gatunków. Tym bardziej, że na wydawnictwach tej kapeli jest to robione we wzorowy sposób. "New Bermuda" nie jest tutaj żadnym wyjątkiem i kopie dupę tak samo mocno jak dwa poprzednie dwa wydawnictwa Deafheaven. I chociaż uważam, że jest to materiał odrobinę słabszy od "Sunbather", to nadal jest to jeden z najciekawszych albumów 2015 roku.

05. Gorgoroth - Instinctus Bestialis

Po tym, jak usłyszałem jak wypada Gorgoroth po odejściu Gaahla i King Ov Hell byłem bardzo rozczarowany. Ot grupka przebrzmiałych black metalowców próbujących za wszelką cenę ciągnąć wóz, z którego odpadły już niemalże wszystkie koła. Pewnie sporo osób wieszczyło koniec tej formacji po tym, jak do sprzedaży trafił ponownie nagrany album "Under the Sign of Hell". I nic dziwnego, bo było to wydawnictwo kompletnie niepotrzebne. Długo trzeba było czekać na nowy i premierowy materiał od Norwegów, ale było warto. "Insctinctus Bestialis" traktuję jako swoiste odrodzenie się tej grupy, a raczej pierwszą oznakę rozpoczęcia tego odradzania się. Nie jest to może najlepsze wydawnictwo Gorgoroth, ale zdecydowanie daje nadzieję na przyszłość tej grupy.

06. Der Weg Einer Freiheit - Stellar

"Stellar" to świetny przykład atmospheric black metalu. I zarówno chodzi o samą strukturę albumu, brzmienie, jak i same kompozycje. Do tej pory nie znałem Der Weg Einer Feiheit i przyznam, że tym wydawnictwem kupili mnie od razu. Jest tutaj miejsce na bezkompromisową black metalową jazdę, ale też nie brakuje zwolnień, wyciszenia, budującego klimat dźwięku fortepianu. Absolutnie nie jest to album dla zagorzałych wielbicieli raw black metalu.

07. Infernal War - Axiom

Infernal War wrócili z nowym materiałem po ośmiu latach. Naprawdę długo trzeba było czekać na "Axiom", co prawda kapela przez ten czas zdążyła wydać epkę, split i kompilację, ale jednak nie były to pełne studyjne albumy. Nowy materiał to prawdziwa black metalowa petarda waląca już na wejściu prosto w mordę, oczywiście bez żadnego ostrzeżenia. Nie ma tutaj miejsca na klimatyczne wstawki, czy zabawę samplami. Zdecydowanie największym plusem nowego materiału jest utwór "Paradygmat".

08. Marduk - Frontschwein

Panowie z Marduk wydali po prostu swój kolejny album. I pewnie w przypadku wielu innych formacji oznaczałoby to tyle, że nie warto go sprawdzać. Jednak ta zasada nie tyczy się twórczości Szwedów. "Frontschwein" to może nie jest najlepszy materiał tej grupy, jest wyraźnie słabszy od "Serpent Sermon", który od pierwszego kontaktu przykuwał uwagę. Jednak nadal jest to mocarny black metal, tym razem utrzymany w wojennej stylistyce.

09. Melechesh - Enki

Po tym jak usłyszałem utwór "Multiple Truths" już przygotowywałem najwyższe miejsce na podium dla Melechesh. I z wielkimi nadziejami wyczekiwałem premiery "Enki". Jak już usłyszałem pełną zawartość to trochę się zawiodłem, bo pozostałe kawałki nie były tak lotne jak "Multiple Truths". Zdarzały się nawet przestoje i momentami zakradała się nuda. Jednak całościowo "Enki" wypada naprawdę dobrze i ciężko Melechesh odmówić unikalnego brzmienia. Mało jest formacji w tak udany sposób łączących ostre brzmienie z orientalistyką.

10. Kampfar - Profan

Kampfar od lat pokazują jak powinien brzmieć pagan black metal. Bez fujarek, banjo, czy innych dziwnych dudów. I to jest największy plus nie tylko dotychczasowych wydawnictw tej norweskiej grupy, ale również najnowszego materiału. "Profan" wydaje mi się odrobinę słabszy od "Djevelmakt", ale Kampfar to kapela, która przyzwyczaiła mnie do tego, że poniżej pewnego poziomu nie schodzi. I po raz kolejny się to udało.

---------------------------------------------------------
11. Mgła - Exercises In Futility
12. Keep Of Kalessin - Epistemology
13. Negură Bunget - Tău
14. Against The Plagues - Purified Through Devastation
15. Blaze Of Perdition - Near Death Revelations

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz