czwartek, 20 maja 2010

Most Precious Blood - Merciless (2005)




Most Precious Blood - Merciless

Most Precious Blood na myspace

Rok wydania: 2005
Gatunek: hardcore/metalcore
Kraj: USA


Tracklista:
01. Shark Ethic (03:40)
02. Two Men Enter, One Man Leaves (02:20)
03. Driving Angry (04:36)
04. Damage Control Freak (03:19)
05. Mad As The March Hare (03:43)
06. Type a Personality (02:12)
07. Oxygen Debt (02:45)
08. Diet for a New America (03:06)
09. Curse of the Immortal (00:38)
10. World War You (01:43)
11. Narcoleptic Sleepwalker (04:05)
12. A World Without Music (00:30)
13. Temporary Solution to a Permanent Problem (08:50)


Trzecie studyjne wydawnictwo Most Precious Blood i póki co ostatnie, bo nowy album ma ukazać się dopiero w 2010, ale nie wiadomo kiedy konktrenie (choć początkowo miał ukazać się w 2009 roku). W każdym razie "Merciless" został wydany w 2005 roku i jest pierwszym wydawnictwem tej kapeli z jakim mam styczność. Dlaczego się zainteresowałem? Jakoś mnie tak naszło po tym, jak zupełnie przypadkiem trafiłem na klip promujący ten album - "Shark Ethic".

Pierwsze co rzuca się w uszy na tym albumie to przede wszystkim bardzo charakterystyczna maniera wokalna Roba Fusco - każdy kto słucha metalcore'a, czy podobnych klimatów to zapewne to zauważy. Muzyka Most Precious Blood za to jakoś szczególnie od standardów nie odbiega. Zarówno muzyka, jak i wokal trochę mi przypominają również amerykańskich metalcore'owców z Unearth. Sam album "Merciless" jest trochę dziwny - początek jest wręcz masakryczny, ale im dalej się go słucha tym staje się coraz bardziej męczący. Początkowo w ogóle miałem duże problemy z przesłuchaniem całości, właśnie przez to, że album z czasem sprawia wrażenie wyciągniętego do granic możliwości. Mimo wszystko album wydaje się być dość porządnym - takie kawałki jak "Shark Ethic", "Two Men Enter, One Man Leaves", "Driving Angry", "Oxygen Debt" czy "World War You" solidnie kopią dupę. Może trochę za dużo jest tutaj przerywników, które nie są oddzielnymi kawałkami, ale zostały wtopione w normalne numery. I tak na przykład po kawałku "Driving Angry" mamy pogadankę o materialiźmie. Podczas pierwszego i drugiego odsłuchu jest to jakaś ciekawostka, ale w kolejnych niestety już znacząco przeszkadza. Plusem tego albumu jest mimo wszystko różnorodność, numery się ze sobą nie zlewają, a muzycy pokazują, że co jak co, ale grać potrafią. Album ma jednak duży minus - kawałek zamykający trwa prawie 9 minut, co jest przy tego typu muzyce bardzo znaczące. Numer jest rozciągnięty na maksa, przez co zakończenie "Merciless" staje się po prostu nudne.

Trzecie wydawnictwo studyjne Most Precious Blood złe nie jest, ale można by w nim trochę poprawić. Przede wszystkim przydałoby się wyciąć te pogadanki/przerywniki, które trochę przeszkadzają w odbiorze "Merciless". Minusem jest też ostatni utwór na albumie - jest po prostu za długi, jakby go ścisnąć, to pewnie wypadłby zdecydowanie lepiej. W końcu sam materiał - do wybitnych nie należy, jest po prostu dobry. Niektóre kawałki wpadają w ucho, inne nie. Hiciorów tutaj w każdym razie nie brakuje, ale mogły by być dużo wyraźniejsze. W każdym razie "Merciless" oceniam jako dobry.

Ocena: 7,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz