niedziela, 15 stycznia 2017

Podsumowanie 2016 - black metal

Każdego roku podsumowanie gatunkowe rozpoczynam od black metal i tym razem jest podobnie. W 2016 faktycznie ten gatunek miał naprawdę sporo do zaoferowania. Pojawiały się świetne materiały korzystające z black metalowej stylistyki, ale mocno ją rozszerzające, czy mieszające ją z innymi gatunkami. Taka zabawa akurat z tym konkretnym gatunkiem nie zawsze wychodzi na dobre, ale odrobina ryzyka zawsze się opłaca. Stąd też w moim zestawieniu mało miejsca zajmują grupy grające stricte black metal, starałem się wybierać kapele, które w udany sposób eksperymentowały z tym gatunkiem.


01. Cultes des Ghoules - Coven, or Evil Ways Instead of Love
(black metal/avantgarde metal)

"Coven" to album zrobiony z ogromnym rozmachem i dziwi mnie brak tego wydawnictwa w tych wszystkich podsumowaniach, czy to dotyczących metalu ogólnie, czy też samego black metalu. Cultes des Ghoules zaproponowali podejście do black metalu, jakiego jeszcze nie słyszałem. "Coven" to sztuka teatralna podana w black metalowy sposób. Na album składa się wyłącznie 5 utworów, ale łącznie dających 100 minut muzyki, która przygniata klimatem i potrafi wywołać grozę. Prawdziwa perła, która z niewiadomych dla mnie przyczyn jest pomijana.

02. Arkona - Lunaris
(black metal)

Ten album zaskoczył u mnie już przy pierwszym odsłuchu. Wściekłość płynąca z każdego numeru zawartego na tym wydawnictwie po prostu rozsadza i spokojnie można by nią obdzielić jeszcze kilka innych płyt. "Lunaris" to kolejny przykład na to, że black metal bardzo lubi się z językiem polskim i te dwa elementy świetnie ze sobą współgrają. Arkona tym wydawnictwem rozbiła bank, dawno nie słyszałem tak dobrego black metalu podanego w tradycyjnej dla tego gatunku formie.

03. Rotting Christ - Rituals
(melodic black metal)

Rotting Christ to dziwna kapela, która jeszcze do niedawna lubiła sobie w muzyce dorzucać jakieś folkowe elementy, które były według mnie całkowicie zbędne. Tymczasem przygotowali materiał wręcz uderzający w klimat, przypominający trochę twórczość Cult Of Fire, czy Batushki. Chociaż na "Rituals" te "sakralne" elementy zostały wykorzystane w zupełnie inny sposób. Panowie z Rotting Christ nie zapomnieli też o pewnej przebojowości swojego materiału. To nadal black metal, ale podany w bardziej melodyjny, bardziej przystępny sposób.

04. Hail Spirit Noir - Mayhem In Blue
(black metal/psychodelic rock)

Kolejny obok Rotting Christ reprezentant greckiej sceny. Hail Spirit Noir to grupa wymykająca się standardom nałożonym przez black metal. Muzycy już na swoich poprzednich wydawnictwach kombinowali z tym gatunkiem, jednak nie dawało tak dobrych efektów jak w przypadku "Mayhem In Blue". Mieszanka black metalu i psychodelicznego rocka jest tutaj podana w idealnych proporcjach. Momentami obcując z tą płytą miałem wrażenie, że Hail Spirit Noir mocno inspirowali się twórczością Nachtmystium.

05. Oranssi Pazuzu - Värähtelijä
(atmospheric black metal/psychodelic rock/krautrock)

Czy komuś trzeba przedstawiać Oranssi Pazuzu? Ta fińska grupa już przy okazji swojego niesamowitego debiutu wskoczyła do ekstraklasy black metalu. Na "Muukulainen Puhuu" pojawiło się niezwykłe połączenie black metalu i krautrocka, które dało piorunujący efekt. Był to materiał, który po prostu zwalał z nóg. Przy okazji kolejnych płyt już było z tym różnie. Ale grupa nadal się rozwija, czego efektem jest "Värähtelijä". Po chyba najcięższym w dyskografii "Valonielu" Finowie poszli w lżejsze, ale też bardziej kosmiczne klimaty. Stylistycznie mamy jakby powrót do pierwszego albumu, chociaż brakuje tutaj tej niesamowitej przestrzeni, której było pełno na "Muukulainen Puhuu".

06. Deathspell Omega - The Synarchy Of Molten Bones
(black metal/avantgarde black metal)

Aż 6 lat trzeba było czekać na nowy pełny album Deathspell Omega. Na "The Synarchy Of Molten Bones" składają się zaledwie cztery kompozycje, mało prawda? A jednak słuchając tego materiału wcale nie da się tego odczuć. Tym bardziej, że są to same bardzo dobre utwory. Deathspell Omega potrafią stworzyć niesamowicie ciężki klimat, który tchnie jakąś przedwieczną grozą (prawie jak u Lovecrafta). Jak na album trwający niecałe 30 minut, to udało im się tutaj upchnąć naprawdę sporo świetnych motywów.

07. Abbath - Abbath
(black metal)

Było ciężko i mrocznie, więc czas na coś prostszego i jakby nie patrzeć wpadającego w ucho. Tak właśnie mógłbym opisać debiutancki solowy album Abbatha, który do niedawna zasilał szeregi formacji Immortal. Jeżeli mieliście okazję słuchać płyty "All Shall Fall" z dyskografii Immortal, to solowa płyta Abbatha ma bardzo podobny klimat. Kompozycje mają w sobie ciężar black metalu, ale jednocześnie nie brakuje im swoistej przebojowości. Dzięki temu materiał składający się na "Abbath" to dobry prognostyk na dalszą solową karierę tego muzyka.

08. Bölzer - Hero
(black metal/sludge metal)

"Hero" to debiutancki album szwajcarskiej grupy Bölzer, którą można było zobaczyć na zeszłorocznej trasie Behemotha. Zawartość tego wydawnictwa to mieszanka różnych eksperymentów z wykorzystaniem black metalu - mamy tradycyjny black, ale nie brakuje też black'n'rolla, czy też ocierania się o stylistykę Gojiry. Mimo wszystko to nadal i przede wszystkim black metal. Żałuję, że wciąż nie udało mi się zapoznać z epkami tej grupy, a słyszałem opinie, że zawartość "Hero" to namiastka tego, co muzycy prezentowali na swoich krótszych wydawnictwach.

09. Mentor - Guts, Graves and Blasphemy
(black metal/thrash metal/black'n'roll)

Odnośnie "Guts, Graves and Blasphemy" pisałem już przy okazji najlepszych debiutów oraz najlepszych polskich płyt 2016 roku. I prawdę mówiąc nie wiem, co więcej mogę napisać o tym wydawnictwie? To po prostu rewelacyjne połączenie black metalu z thrashem i okraszone sporą dawką black'n'rolla. Debiut Mentor to prawdziwa black metalowa petarda, gdzie nie ma miejsca na zwolnienia, czy budowanie klimatu poprzez wrzucanie niekończących się wstępniaków.

10. Inquisition - Bloodshed Across The Empyrean Altar Beyond The Celestial Zenith
(black metal)

Inquisition to grupa, która nie zwykła zawodzić i przy okazji premiery "Bloodshed Across The Empyrean Altar Beyond The Celestial Zenith" również tego nie robi. Ten album przyozdobiony przez bardzo długi tytuł to kwintesencja stylistyki w jakiej porusza się Inquisition. Jest ciężko, nie brakuje brudu, ale muszę przyznać, że największe wrażenie zrobił na mnie kawałek będący outro. Chodzi oczywiście o ten niepokojący "Outro: The Invocation of the Absolute, the All, the Satan". To taki dość długi, bo trwający prawie 3 minuty przerywnik utrzymany w stylistyce Cult Of Fire i Batushki. Ta transowość jest po prostu niesamowita.

------------------------------------
11. Kres - 40 Nocy Grudnia
12. Ash Borer - The Irrepassable Gate
13. Christ Agony - Legacy
14. Darkthrone - Arctic Thunder
15. Nordjevel - Nordjevel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz