piątek, 25 lutego 2011

Andre Matos - Mentalize (2009)

Andre Matos - Mentalize
Andre Matos na myspace

Data wydania: 2009
Gatunek: melodic power metal
Kraj: Brazylia

Tracklista:
01.    Leading On    05:08
02.    I Will Return    05:10
03.    Someone Else    05:47
04.    Shift the Night Away    04:58
05.    Back to You    04:14
06.    Mentalize    04:05
07.    The Myriad    05:08
08.    When the Sun Cried Out    04:39
09.    Mirror of Me    04:15
10.    Violence    04:59
11.    A Lapse in Time    02:42
12.    Power Stream    04:13
13.    Don't Despair (Bonus Track) 05:08


Skład:
Andre Matos - wokal, fortepian
Andre Hernandes - gitara
Hugo Mariutti - gitara
Luís Mariutti - gitara basowa
Eloy Casagrande - perkusja
Fábio Ribeiro - klawisze

Andre Matos to zdecydowanie najbardziej znany Brazyliczyk w metalowym światku o melodyjnym zabarwieniu. Wokalista znany przede wszystkim ze swoich występów w kapeli Angra, Shaman, czy Avantasia w 2006 roku postanowił uwolnić się od przeszłości i założył własną kapelę, którą nazwał swoim imieniem i nazwiskiem. Do współpracy nie zaprosił żadnych wielkich tuzów metalowego światka, których przecież spotykał wielu w trakcie swojej kariery - natomiast w składzie znaleźli się jego starzy znajomi z Angry i gitarzysta z formacji Shaman. Solowy projekt Matosa wystartował w 2006 roku, a już rok później został wydany pierwszy album pod nowym szyldem o tytule "Time To Be Free". Pierwsze wydawnictwo na pewno przysporzyło mu nowych fanów i dawał nadzieję na świetlaną przyszłość tego projektu.



Po dwóch latach od premiery debiutanckiego albumu przyszedł czas na zaprezentowanie nowego materiału. Na "Mentalize" składa się 12 regularnych kompozycji i bonusowy numer "Don't Despair" - łączny czas trwania drugiego albumu to okrągła godzina (czyli 8 minut krócej niż "Time To Be Free"). Z tego co pamiętam to do "Mentalize" podchodziłem 5 czy 6 razy i za żadnym nie udało mi się przesłuchać albumu w całości. Tym razem przysiadłem i nieco na siłę przesłuchałem cały materiał. Niestety jak w przypadku "Time To Be Free" nie odczuwałem długości materiału, tak tutaj album dłużył się i dłużył. Do tego z całości w pamięci pozostał mi tylko i wyłącznie pierwszy kawałek. Co jest nie tak z drugim solowym wydawnictwem Matosa? Wokalista jest bez formy? A może to muzycy dali ciała? Może najzwyczajniej kompozycje są nieciekawe? I od razu odpowiadam - Matos jest w dobrej formie, muzycy tak samo. Według mnie zawodzą kompozycje, melodie niespecjalnie wpadają w ucho, a większość jest do siebie podobnych. Ponadto nie ma tutaj żadnych powalających kawałków - wszystkie są co najwyżej poprawne i wszystko brzmi jednakowo. Matos miał zawstydzić swoje byłe formacje, a tutaj okazało się, że Shaman zawstydził Matosa wydając w 2010 roku świetny album, który był jednocześnie powrotem z "niebytu". Wychodzi na to, że po "Mentalize" można sięgnąć jeśli ma się dużo czasu, albo jest się fanatykiem Matosa. Czasu nie mam i fanatykiem Matosa nie jestem, więc równie dobrze mogłem sobie odpuścić ostatnie dzieło Brazylijczyka. Jednak pozostał mi sentyment z dawnych czasów, kiedy lubiłem posłuchać sobie Angry, Shamana czy duetu Sammet-Matos. Na pewno jest tu kilka fajnych kawałków, ale giną w gąszczu średniactwa i kopiarstwa - kogo Matos kopiuje? Samego siebie.

Podsumowując - dla kogo jest "Mentalize"? Głównie dla fanatyków Matosa, a w drugiej kolejności dla tych, którzy mają za dużo wolnego czasu i nie za bardzo wiedzą co z nim zrobić. Zapewne drugi album Brazylijczyka po kilku pełnych obrotach zaskakuje, ale i tak poświęciłem mu dużo czasu i niestety za żadnym odsłuchem to wydawnictwo mnie nie wciągnęło. Może po prostu styl prezentowany przez Matosa mi się przejadł? Ale jeśli tak, to dlaczego z dużą przyjemnością sięgam po "Time To Be Free"? Nie wiem, w każdym razie daję ocenę najbardziej adekwatną do treści "Mentalize" (wg. mojego mniemania).

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz