sobota, 30 kwietnia 2016

Prosto z półki: Soul Embraced - Mythos (2013)

Soul Embraced - Mythos

Data wydania: 09.07.2013
Gatunek: death metal/groove metal/christian metal/mdm
Kraj: USA

Tracklista:
01. They Live, We Sleep
02. Awaken The Catalyst
03. Transhuman
04. Like A Corpse
05. Luciferian Alliance
06. Perversion Of The Cross
07. Heartbroken Reaper
08. Counterfeit Gospel
09. The Invocation

Skład:
Chad Moore - wokal
Cody Smith - gitara
Jon Dunn - gitara basowa
Rocky Gray - perkusja

Soul Embraced to kapela grająca pierwotnie chrześcijański mdm. Grupę założyli Rocky Gray i David Sroczynski w 1997 roku. Szybko do składu dołączył perkusista Lance Garvin wchodzący w skład formacji Living Sacrifice, a niedługo później również wokalista Chad Moore. Pierwszym wydawnictwem Soul Embraced była epka "The Fleshless" wydana w 1999. Zaledwie rok później dorobili się pierwszej pełnej studyjnej płyty zatytułowanej "For The Incomplete" (znalazły się tutaj również utwory pierwotnie opublikowane na wspomnianej epce). Przez lata kapela się zmieniała, ale nie była zbyt aktywna jeżeli chodzi o wydawanie kolejnych materiałów. "Mythos" jest dopiero piątym studyjnym albumem Soul Embraced.


Prawdę mówiąc wydany w lipcu 2013 roku album "Mythos" był dla mnie sporą niespodzianką. Soul Embraced bardzo lubiłem i trochę ubolewałem nad tym, że mało jest konkretów nie tylko odnośnie nowego wydawnictwa (z tego co pamiętam data premiery była przekładana), ale też ogólnie dotyczących działalności grupy. W sumie nadal nie jestem przekonany, czy Soul Embraced jeszcze istnieje, czy znowu działalność grupy została zawieszona. Niby w 2014 roku kapela znowu się zebrała w pierwotnym składzie, ale nic z tego nie wynikło. Po wydaniu dość odmiennego od dotychczasowej stylistyki albumu "Dead Alive" w 2008 roku kapela milczała i nagle pojawiła się informacja, że w kwietniu 2013 roku do sprzedaży trafi nowe wydawnictwo Soul Embraced. Ostatecznie premiera przesunęła się o trzy miesiące. Na nowy materiał składało się 9 premierowych kompozycji, które przesunęły muzykę grupy dowodzonej przez Gray'a w innym kierunki niż miało to miejsce na "Dead Alive". Przede wszystkim na "Mythos" kompletnie zrezygnowano z czystych partii wokalnych. Samo brzmienie materiału też było inne, tym razem wszelkie obowiązki dotyczące miksu, produkcji, itp. wziął na swoje barki Rocky Gray. Słuchając "Mythos" w porównaniu do "Dead Alive" nie sposób oprzeć się wrażeniu, że nowe brzmienie jest jakby suche, brakuje w nim mocniejszego uderzenia. Chociaż dzięki usunięciu melodyjnych wokali nowy album zdecydowanie zyskał na ciężarze. Piąte wydawnictwo Soul Embraced to zdecydowanie ich najostrzejszy materiał. Sama zawartość "Mythos" to mieszanka death metalu z groove metalem i niewielkimi pierwiastkami mdm. Gdzieniegdzie można się też natknąć na jakieś symfoniczne ozdobniki, które pykają delikatnie w tle (chociażby w "Like A Corpse"), ale jest tego niewiele. Muzycy też zrezygnowali z wszelkich core'owych odnośników, których nie brakowało na ich poprzednich wydawnictwach. Samym wokalom Chada zdecydowanie bliżej do charczącego growlu niż do core'owych ryków (jedyny wyjątek pojawia się w "Luciferian Alliance"). Chociaż i w tej kwestii da się wyczuć tę suchość brzmienia. Poza wspomnianymi zmianami sporym zaskoczeniem jest numer kończący album, a jest nim instrumentalny i monumentalnie brzmiący "The Invocation". Numer kompletnie klimatem nie pasujący do zawartości muzycznej tej płyty, ale jednocześnie będący świetnym zamykaczem. Jakby nie patrzeć, to jednak otwierający "Mythos" utwór "They Live, We Sleep" też zaczyna się dość niepozornie, bardzo spokojnie i płynnie przechodzi w ostre granie. Ale jednak to ciężkie granie się pojawia, natomiast w przypadku "The Invocation" spokój pozostaje do samego końca. Jeżeli kiedykolwiek mieliście do czynienia z Soul Embraced to ich piąte wydawnictwo jest zdecydowanie najbardziej wyróżniającym się albumem z całej ich dyskografii. Chociaż nie oznacza, że jest równocześnie najlepszym, w tej kwestii "This Is My Blood" z 2002 roku pozostaje nadal nie pobity.


Soul Embraced to kapela działająca bardzo nieregularnie, w początkowej fazie swojej działalności wydawała nowe albumy praktycznie co roku. Niestety te dobre czasy minęły i po czekaniu pięciu lat na "Dead Alive" wielbiciele tej grupy musieli czekać kolejne 5 lat na następcę wspomnianej płyty. Czy było warto? Jak najbardziej. "Mythos" to według mnie album kompletny, chociaż posiadający też skazę w postaci dziwnego brzmienia. Piąta studyjna płyta Soul Embraced to mieszanka death metalu z groove metalem z wszelkimi tego konsekwencjami. Tempa numerów są zróżnicowane, więc znajdą tu coś dla siebie zarówno wielbiciele szybkiego grania, jak i zwolennicy gniotących walców. Pozostaje mi mięć nadzieję, że na następcę "Mythos" nie będę musiał czekać do 2018 roku.

Ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz