czwartek, 6 października 2011

Maylene And The Sons Of Disaster - IV (2011)

Maylene And The Sons Of Disaster - IV

Data wydania: 27.09.2011
Gatunek: Southern rock
Kraj: USA

Tracklista:
01. In Dead We Dream
02. Save Me
03. Faith Healer (Bring Me Down)
04. Open Your Eyes
05. Killing Me Slow
06. Taking On Water
07. Fate Games
08. Come For You
09. Never Enough
10. Cat’s Walk
11. Drought Of ’85
12. Off To The Laughing Place

Skład zespołu:
Dallas Taylor - wokal
Chad Huff - gitara
Jake Duncan - gitara, wokal
Brad Lehmann - gitara basowa
Miles McPherson - perkusja

Maylene And The Sons Of Disaster to jedna z moich ulubionych kapel, więc ich czwarty album wyczekiwałem z niecierpliwością, ale też z lekką obawą, bo muzyka tej formacji z albumu na album stawała się coraz lżejsza i panowie ewidentnie szli w złym kierunku. Na "IV" trzeba było czekać 2 lata - podobnie sprawy się miały z poprzednimi albumami tej kapeli. "I" pojawiło się w 2005, "II" w 2007, a "III" w 2009. Czyli kolejnego wydawnictwa nie należy oczekiwać przed 2013 rokiem - jestem ciekaw, czy ta reguła będzie nadal obowiązywała. Nowy album ukazał się 27 września 2011.


Już "digital singiel" promujący nowy album trochę mnie zmartwił, dlaczego? Spojrzałem na tytuły singli promujących poprzednie wydawnictwa - często były to najlepsze kawałki na całych płytach. Natomiast "In Dead We Dream" wypadał po prostu średnio - ale muszę przyznać, że tytuł ma naprawdę dobry. I tutaj pojawiła się pierwsza obawa - średni singiel może zwiastować średni album. Chociaż to do tej kapeli nie pasuje, bo każde z ich dotychczasowych wydawnictw było przynajmniej bardzo dobre (no może "III" już była bliżej oceny "dobry", ze względu na zbyt łagodną muzykę). Jednak zaraz po premierze okazało się, że singiel nijak się ma do całego materiału. O ile "In Dead We Dream" jeszcze posiada akcenty core'owe, tak na całym albumie jest ich wręcz znikoma ilość. Co ciekawe Dallas praktycznie zrezygnował z ryków, w związku z tym na "IV" w 90% usłyszeć można czyste partie wokalne z lekkim southernowym zadziorem. Jeśli ktoś zarzucał "III", że to taki popowy album, to w przypadku nowego wydawnictwa nie bardzo ma czego szukać - tutaj dominacja lekkiego grania poszła jeszcze dalej i praktycznie zabiła southerncore, którym Maylene karmili swoich fanów od 2005 roku. Przyznam, że pierwszy odsłuch nowego wydawnictwa Amerykanów był dla mnie szokiem - na tyle byłem zdruzgotany, że wrzuciłem album w kąt i postanowiłem do niego nie wracać zbyt szybko. Uznałem go wręcz za największe rozczarowanie 2011, ale w pewnym momencie postanowiłem podejść do "IV" jak do wydawnictwa jakiejś nieznanej mi formacji. Mogę powiedzieć, że ten nietrudny zabieg nieco pomógł mi w odbiorze tego materiału. Po pierwsze przez cały album mamy do czynienia z southern rockiem (miejscami dociążonym), kawałki wpadają w ucho, a przy trzecim odsłuchu już można spokojnie wtórować Dallasowi (zwłaszcza w refrenach). Mimo wszystko jako southern rock "IV" wypada co najwyżej dobrze, a to spadek jakości jeśli chodzi o Maylene. Mimo wszystko kilka hitów można z tego wydawnictwa wyciągnąć - "Killing Me Slow", "Never Enough", "Faith Healer" (chociaż to strasznie popowy kawałek) i mimo wszystko "In Dead We Dream".

"IV" to zdecydowanie najsłabszy kawałek w dyskografii Maylene And The Sons Of Disaster. Chociaż już na poprzednim wydawnictwie było słychać, ze kapela ma ciągoty do lżejszego grania - southern rock zahaczającego o popowe rozwiązania - to mimo wszystko pierwszy kontakt z nowym albumem była dla mnie niemałym szokiem. Zresztą patrząc po opiniach innych słuchaczy to widać, że "IV" wzbudza bardzo skrajne opinie. Jednego jednak nie można odmówić Maylene - nowe wydawnictwo jest cholernie chwytliwe. Mam  jednak nadzieję, że album, który pojawi się zapewne w 2013 roku będzie bardziej przypominał początkowe wydawnictwa tej formacji. Póki co można albo pogodzić się z tym, że Maylene wydali album z delikatnym southern rockiem w roli głównej, albo rzucić "IV" w kąt i słuchać wyłącznie "I" i "II". Ja jednak obstaję przy tej pierwszej opcji, co jednak nie zmniejsza mojego rozczarowania nowym materiałem niegdysiejszych southerncore'owców. Oceny są dwie - jedna za album Maylene, a druga za album southern rockowy.

Ocena: 4/10 (southern/metalcore)
Ocena: 7/10 (southern rock)

2 komentarze:

  1. gdzie mozna kupić ich nową płytke?

    OdpowiedzUsuń
  2. Płytkę można kupić na fan.pl, ale cena jest zabójcza. Ja zamawiałem na merchnow.com.

    OdpowiedzUsuń