poniedziałek, 24 stycznia 2011

KISS - Love Gun (1977)


KISS - Love Gun
Kiss na myspace

Rok wydania: 1977
Gatunek: rock/hard rock
Kraj: USA

Tracklista:
01. I Stole Your Love
02. Christine Sixteen
03. Got Love For Sale
04. Shock Me
05. Tomorrow And Tonight
06. Love Gun
07. Hooligan
08. Almost Human
09. Plaster Caster
10. The She Kissed Me (The Crystal cover)

I po kolejnym spektakularnym sukcesie jakim był album "Rock And Roll Over" zespół znowu wszedł do studia, żeby zarejestrować nowy materiał. "Love Gun" to kolejny bardzo ważny rozdział w historii KISS. Album sprzedał się w ponad 3 milionach egzemplarzy pokrywając się potrójną platyną. Poza tym w utworze "Shock Me" po raz pierwszy wokalnie udzielił się Ace Frehley - debiut Frehleya sprawił, że "Love Gun" jest pierwszym albumem KISS, na którym każdy z członków zespołu udziela się wokalnie. Album został ponownie wyprodukowany przez Eddiego Kramera. Premiera tego wydawnictwa przypadła na 30 czerwca 1977 roku.

Album rozpoczyna się rewelacyjnie, bo "I Stole Your Love" to niezwykle przebojowy numer w 100% stylu KISS. Tym razem w porównaniu z poprzednikiem mamy naprawdę dobry początek, a dalej jest jeszcze lepiej - prawdziwy przebój "Christine Sixteen", w którym za fortepianem zasiadł Eddie Kramer. "Got Love For Sale" jest jedynie w porządku - jest to próba zagrania czegoś podobnego jak "I Stole Your Love", tyle, że za wokal odpowiedzialny jest Gene, a jestem zdania, że w takich kawałkach nie radzi sobie tak świetnie jak Paul. Dlatego ten numer jest dla mnie raczej średniakiem. Zawsze podczas odsłuchu "Shock Me" wydaje mi się, że te gitary grają na zwolnionych obrotach - strasznie usypiający kawałek. Nigdy nie był dla mnie jakąś rewelacją. I gdyby nie to, że wokalnie udziela się tutaj Ace nigdy bym nie zrozumiał jego fenomenu. Za to bardzo podoba mi się "Tomorrow And Tonight", dlaczego? Bo kompletnie nie brzmi jak numer KISS. Jest jakiś taki zbyt radosny, oczywiście numery KISS nie są jakieś przytłaczające, ale ten akurat jest aż nadto wesołkowaty, a jednak mi się podoba. Największy killer z tego albumu to oczywiście utwór tytułowy. Genialnie zaśpiewany przez Paula Stanleya, którego uznaję za najlepszego wokalistę KISS. Zresztą "Love Gun" to w ogóle jeden z największych hitów KISS, więc nie ma możliwości, żeby cokolwiek przebiło ten kawałek na szóstym albumie tego bandu. Dalsza część płyty to już niestety spadek formy - zarówno "Hooligan" jak i "Amost Human" w ogóle mi nie pasują do KISS. Takie sobie kawałki, które ani nie porywają, ani za bardzo nie męczą. Przerwanie złej passy następuje dopiero wraz z kawałkiem "Plaster Caster" - świetny numer, pełen energii i aż dziw bierze, że za wokal odpowiedzialny jest tutaj Gene Simmons. Jeden z jaśniejszych punktów tego albumu. Zakończenie też nie jest najgorsze - "The She Kissed Me" to cover znanego w latach 60-tych popowego zespołu The Crystals. Numer przyjemny, chociaż jakiś taki pozbawiony jaj.

"Love Gun" to dziwny album - z jednej strony posiada kilka prawdziwych przebojów z utworem tytułowym na czele, a jednak wydaje mi się, ze jest słabszy od "Rock And Roll Over". Tutaj tak naprawdę poza "I Stole Your Love", "Christine Sixteen", "Shock Me", "Love Gun" i "Plaster Caster" mamy przeplatankę z lepszych i gorszych kawałków, to niestety odbija się na całość dość negatywnie. Oczywiście album i tak nieporównywalnie lepszy niż drugi i trzeci.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz