wtorek, 27 marca 2012

Zavod - Industrial City (2012)

Zavod - Industrial City

Data wydania: 25.01.2012
Gatunek: industrial metal
Kraj: Szwecja/Rosja

Tracklista:
01. Panzer
02. Inhale
03. Friends With Death
04. Into The Night
05. We Rust
06. Da Ili Njet
07. Vanity Allstars
08. Pripyat
09. Storm
10. Spee
11. Industrial City

Szwedzką kapelę Zavod poznałem w 2008 roku, kiedy dane mi było (wielokrotnie) przesłuchać ich demówkę o tytule "Zavod". Mocno się dziwiłem, że o kapeli później nadal było cicho - wszak ich demo robiło świetne wrażenie. Muzycznie brzmieli bardzo profesjonalnie i dojrzale - poza tym ewidentnie było słychać, że wiedzą co chcą grać. Demo zwiastowało bardzo dobry debiut, ale kapela jakoś zniknęła. Mignęła mi ponownie gdzieś w pod koniec 2011 roku, kiedy okazało się, że jednak będzie pierwszy studyjny album o tytule "Industrial City".

Na ten debiut czekałem prawie 4 lata - oczywiście przez cały ten czas podgrzewałem sobie atmosferę co rusz przypominając sobie demo kapeli. Zresztą demo nie byle jakie - na całość składało się aż 10 kawałków. Jak się później okazało "Industrial City", który miał premierę 25 stycznia 2012 roku w większości był na nowo nagraną demówką z dodatkowym numerem (tytułowym). No cóż, nie dziwię się chłopakom, że tak postąpili - jak wspomniałem ich pierwsze nagrania brzmiały naprawdę profesjonalnie. Zresztą myślę, że demówka Zavod nie dotarła do zbyt wielu wielbicieli industrialnego metalu, dlatego można traktować zawartość "Industrial City" jako materiał premierowy. Na całość składa się 11 utworów, które łącznie dają niespełna 42 minuty industrialnego grania - sam kawałek tytułowy stanowi prawie 1/4 tego czasu. Ale przechodząc już do samej zawartości - na "Industrial City" można usłyszeć industrialny metal będący pod dużym wpływem niemieckiej sceny industrialnej czy też bardziej neue deutsche harte. Wielbiciele takich kapel jak Rammstein czy Oomph! powinni być zachwyceni debiutem Zavod. W związku z tym, że wokalista kapeli pochodzi z Rosji to na albumie znalazł się też jeden numer po rosyjsku - "Da ili njet". Pozostałe utwory są w języku angielskim. Album "Industrial City" to prawdziwa petarda, która wybucha przez całe 42 minuty. Nie ma tutaj mowy o słabszych kawałkach, czy spadku napięcia - od samego początku, aż do końca tych trzech chłopaków tłucze industrialny metal aż miło. Duża ilość klawiszy, a raczej elektroniki, specyficzny wokal idealnie wpasowujący się w stylistykę i świetne melodie, które zapadają w pamięć - czego chcieć więcej? Nie chcę wyróżniać żadnego z numerów zawartych na tym albumie, bo praktycznie wszystko jest tutaj na podobnym poziomie - czyli w pełni profesjonalne granie industrialnego metalu. Komu się ten album nie spodoba? Na pewno tym, którzy gustują w nie-przebojowym graniu. Dla tych, którzy uważają, że industrial powinien być anty-muzyką ten album nie będzie niczym ciekawym. Oczywiście "Industrial City" to nie tylko żywe i skoczne kawałki, jest też chwila na zadumę - np. przy okazji numeru "Pripyat" (który ma za zadanie promowanie albumu) czy "Into The Night". Jednakże na albumie dominują energiczne kompozycje. Wielbiciele Rammstein powinni czym prędzej sięgnąć po debiut Zavod.

Zavod to kapela, która może niedługo podbić scenę industrialną - aż dziwne jest dla mnie, że dopiero w tym roku wypłynęli ze swoim debiutanckim albumem. Wszak zapotrzebowania na prezentowane przez nich grania raczej nie brakuje. Idealną promocją dla tej formacji była by wspólna trasa koncertowa z Rammstein, lub inną kapelą grającą w klimatach neue deutsche harte - ewentualnie pozostaje jeszcze Marilyn Manson. Ale póki co należy się cieszyć, że Zavod wydali wreszcie swój debiutancki album, który robi świetne wrażenie i wciąga niczym wir wodny.

Ocena: 8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz