sobota, 10 października 2009
Undercover Slut - Communism Is Fascism (2004)
Undercover Slut - Communism Is Fascism
Undercover Slut na myspace
Rok wydania: 2004
Gatunek: industrial metal
Kraj: Francja
Tracklista:
01. Mental Or Menstrual
02. Darling Darling
03. narOtics cOsmetics
04. Ecstasia In Our Enema
05. JumJonesWasSoFuckingRight
06. Evil Star Virus
07. Copycat Suicide
08. Legalize Homicide
09. Sixty Silent Seconds To Repent For Your Animal Genocide
10. Dogs Are Gods
11. Legalize Suicide
12. Sinister Introduction Ecstasia In Our Enema (live)
13. Assassination Is Salvation (live)
14. Redneck Racism
15. Daddy's Little Cunt
Undercover Slut to francuski zespół powstały w 1995 roku, album "Communism Is Facism" można uznać za ich debiutancki LP - wcześniej nagrali stos epek. W każdym razie zespół jest co najmniej dziwny - nie da się chyba ustalić do końca składu tego zespołu, ponieważ jest on co i rusz wymieniany. Jedyne stałe miejsce, które jest w zespole zajmuje 'O' - wokalista i jednocześnie autor wszystkich tekstów. Sam image zespołu też wydaje się nieco (już tylko nieco, kiedyś byłby wręcz skandaliczny) dziwny - ale to zespół z Francji ;-)
Przechodząc do muzyki. Muzycznie jest to podobne do tego co prezentuje Marilyn Manson (może nie tak skoczne, ale Manson też nie wszystkie numery ma skoczne) - i przyznam, że muzyka trochę mnie zaskoczyła. Ale to kolejny powód, żeby nie oceniać muzyki po wyglądzie muzyków ;-) W tym przypadku śmiało można powiedzieć, żeby nie oceniać płyty po okładce. W każdym liczyłem jakiś gotycki industrial, łatwy w odbiorze, przyjemny, skoczny - coś w stylu Deathstars. Dostałem industrial z elementami metalu, który nie do końca wydaje mi się być ułożony. Jest tutaj pierwiastek chaosu, który w niektórych momentach wysuwa się nieco do przodu, a w innych stoi z boku podpierając ścianę. Może zastanawiać "Sixty Silent Seconds To Repent For Your Animal Genocide", który rzeczywiście jest 60 sekundową ciszą. 'O' jest zaprzysiężonym wegetarianinem i walczy o prawa zwierząt - o czym możemy się przekonać w nieco przewrotnym klipie do numeru "Shadow Song" (ostrzegam ludzi o słabszych nerwach). W każdym razie sam album raczej należy do bardziej industrialnych niż metalowych. Dlatego też bardziej powinien podejść wielbicielom industrialu niż industrialnego metalu - mi średnio podszedł, chociaż muzyka w większości przednia. Tyle, że tych ozdobników trochę za dużo.
W każdym razie jeśli ktoś ma nadzieję, że za tą okładką kryje się industrial gothic to może się rozczarować. Jeśli ktoś obawia się, że za tą okładką kryje się industrial gothic też się rozczaruje, ale raczej pozytywnie :-) Dla mnie minusem tego albumu jest w większości kawałków brak wyraźnych melodii, czy chociażby utworów wpadających w ucho.
Ocena: 6,5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz