Co to był za miesiąc! A zwłaszcza jego druga połowa, w której tydzień w tydzień było po 60 albumów do sprawdzenia. Początkowo jak zwykle było dość skromnie ilościowo, ale za to jakościowo to był dosłownie kosmos, głównie za sprawą dwóch albumów, które swoją potęgą przysłoniły inne - mam oczywiście na myśli Blood Incantation i Oranssi Pazuzu. Później było zatrzęsienie wydawnictw, więc i przy takiej ilości płyt selekcja była szczególnie trudna. Oczywiście trzon był wybrany jakiś czas temu, ale do niego trzeba było dobrać jeszcze kilka pozycji. Skończyło się na tym, że w październikowym przeglądzie znajdziecie 30 albumów w sekcji głównej oraz 2 bonusowe. Pewnym zaskoczeniem w poniższym zestawieniu może być duża i dość silna grupa reprezentująca nurt awangardowego metalu, ale też spora frakcja płyt, które idealnie wpisują się w klimat smutnych jesiennych wieczorów - można powiedzieć, że nie można było sobie wyobrazić lepszego momentu na ich ukazanie się.