Nasze rodzime kapele jak zwykle nie zawiodły. Jak co roku było czego słuchać wybierając polskie płyty. Praktycznie w każdym gatunku coś się działo - nawet w niespecjalnie reprezentowanym u nas gatunku, jakim jest power metal. W końcu najbardziej znane na świecie polskie kapele to przedstawiciele ekstremy (death metalu lub black metalu). Dlatego tym bardziej cieszy, że wreszcie zaczyna się coś dziać również w lżejszych gatunkach.
01. Exlibris - Humagination
Pierwsze miejsce należy się Exlibris i ich niesamowitej płycie "Humagination". Kiedy pierwszy raz posłuchałem tego albumu od razu w mojej głowie pojawiły się skojarzenia z najlepszymi wydawnictwami Edguy (zwłaszcza uwielbianego przeze mnie "Hellfire Club") i innych przedstawicieli euro power metalu z lat świetności tego gatunku. Rangę tego wydawnictwa podnosi również fakt, że według jednego z internetowych źródeł "Humagination" to najlepiej oceniany album z wszystkich premier 2013 roku [LINK]. Okazuje się, że istnieje polski power metal i ma się nadzwyczaj dobrze.
02. The Sixpounder - The Sixpounder
O tym wydawnictwie w internecie jest praktycznie cicho. Kilka krótszych, bądź dłuższych recenzji. Brak albumu w sklepach tradycyjnych i internetowych. Nic dziwnego, że przez wiele osób drugi album The Sixpounder pozostał niezauważony. "The Sixpounder" można było zakupić tylko w internetowym sklepie kapeli. Ten kto tego dokonał na pewno nie żałował. Panowie niesamowicie się rozwinęli w ciągu ostatniego czasu. Już kiedy słyszałem ich nowe numery grane na Ursynaliach nie mogłem się doczekać nowego wydawnictwa. Świetne połączenie groove metalu z southernową duszą i metalcore'owym wnętrzem.
03. Obscure Sphinx - Void Mother
Pewnie, gdyby nie występ Obscure Sphinx przed Behemothem to nigdy bym się nie dowiedział o istnieniu takiej formacji. Momentalnie wciągnąłem się w post-metalowy klimat "Void Mother" i czym prędzej zaopatrzyłem się również w cyfrową wersję poprzedniego wydawnictwa Obscure Sphinx. O ile nie jestem wielkim zwolennikiem post-metalowych, czy post-rockowych klimatów, tak muzyka tej formacji trafiła do mnie w mgnieniu oka. Dla wielbicieli psychodelicznych klimatów materiał obowiązkowy.
04. Nightly Gale - Lust
A jeśli już o psychodeli mowa, to nie można tu pominąć prawdziwych ekspertów od takich klimatów, czyli Nightly Gale. Eksperymentalny doom metal podany w nieco funeral doomowym stylu. Muzyka nie dla każdego, ale w swoich ramach niesamowita, wciągająca i bardzo klimatyczna. Na "Lust" długo trzeba było czekać, a wyposzczeni fani Nightly Gale w czerwcu zostali zaproszeni na prawdziwą ucztę.
05. Riverside - Shrine of New Generation Slaves
Riverside to jedna z tych formacji, przed którą broniłem się jak mogłem. Jednak przy okazji nowego albumu przełamałem się i postanowiłem spróbować. Teraz mogę tylko żałować, że w swojej głupocie odrzucałem tę kapelę bez zapoznania się z jakimkolwiek jej materiałem. "Shrine of New Generation Slaves" to progresywne mistrzostwo, które swój prawdziwy wymiar pokazuje dopiero na żywo. Płyta owszem niesamowita, ale ta same utwory grane na oczach widzów w sposób perfekcyjny brzmią jeszcze lepiej.
06. Drown My Day - Confessions
Ile to ja lat czekałem, żeby DMD wydali swój pełny album? No nieważne. W końcu jest i warto było czekać. Prawdziwie drapieżny deathcore w najlepszym wydaniu. Mam tylko nadzieję, że chłopaki się postarają i nie każą czekać na drugi pełny album tyle czasu co na "Confessions".
07. Antigama - Meteor
Antigama to już klasa sama w sobie i niemożliwe było, żeby zabrakło tej formacji w zestawieniu podsumowanującym rok 2013. Ich eksperymentalny grindcore mieszany z death metalem zawsze robi wrażenie i nieinaczej jest w przypadku albumu "Meteor". Jest to naprawdę świeży i miażdżący materiał, który zapewne w biedniejszym roku byłby na wyższym miejscu.
08. Ulcer - Grant Us Death
Czas na coś iście oldschoolowego. Już przy okazji Szwedów ze Smothered pisałem, że oldschoolowy death metal zawsze jest w cenie - to samo mógłbym napisać przy okazji albumu Ulcer. Prawdziwie grobowa atmosfera zaserwowana przez muzyków z Lublina nie miała sobie równych wśród polskich wydawnictw. Zdecydowanie najlepsze polskie wydawnictwo pełne w kategorii death metalu.
09. Cultes des Ghoules - Henbane
10. Leash Eye - Hard Truckin' Rock
Czołówkę zamyka przedstawiciel southern metalu na ziemiach polskich. Leash Eye uderzyli ponownie z bardzo mocnym i szybko wpadającym w ucho materiałem. Jednak czegoś mi zabrakło, chyba tego efektu zaskoczenia, który miał miejsce przy okazji "V.I.D.I". Niemniej "Hard Truckin' Rock" zawiera bardzo dobry materiał i mnóstwo hitów.
---------------------------------------------------------
11. Massemord - A Life-giving Power of Devastation
12. Feto In Fetus - Condemned To The Torture
13. Demonic Slaughter - Downfall
14. Trauma - Karma Obscura
15. Hate - Solarflesh
Cóż, Exlibris to nietypowe zjawisko, gdy Polski metal brzmi bardzo zagranicznie. Co oczywiście przemawia na plus. Ta sama rzecz ma się w przypadku Riverside, choć poza jedną piosenką płyta niestety do mnie nie przemawia. Nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńReszty tu wypisanych zbytnio nie kojarzę.