wtorek, 15 lutego 2011

Most Precious Blood - Do Not Resuscitate (2011)

Most Precious Blood - Do Not Resuscitate
Most Precious Blood na myspace

Data wydania: 01.02.2011
Gatunek: hardcore/metalcore
Kraj: USA

Tracklista:
01. A Danger To Myself And Others
02. Shut The Fuck Up, Jailbreak
03. Meth Mites
04. Blame It On Altered Beast
05. Stuart Is A Dead Man Walking
06. Upstate Ghost
07. Enthusiastic Eugenicist
08. Functual Autist
09. Graveyard Postcards
10. Of Scattered Ants That Swarm Together
11. Animal Mother
12. Do Not Resuscitate

Album "Do Not Resuscitate" miał zostać wydany jeszcze w 2009 roku - wówczas pojawiły się pierwsze tytuły kawałków, które miały znaleźć się na nowym wydawnictwie. Kapela zrobiła sobie nawet sesję zdjęciową, ale coś stanęło na drodze do wydania tego materiału. W efekcie premiera została przesunięta na rok 2010, ale również nic się nie ukazało - już zacząłem zaliczać "Do Not Resuscitate" grupy "albumy widmo", wśród której jeszcze nie tak dawno znajdował się "Chinese Democracy" GnR. Na szczęście udało się w końcu wydać nowy materiał Most Precious Blood, a wydawcą ponownie został Trustkill Records (akutalnie Bullet Tooth Records).

Miałem duże oczekiwania od albumu powstającego przez 6 lat - bo tyle dzieli "Do Not Resuscitate" od poprzednika, którym jest "Merciless". I prawdę mówiąc jestem raczej usatysfakcjonowany, od samego początku kapela prze do przodu nie patrząc na trupy, które za sobą zostawia - problem w tym, że przez ten pęd nic nie zapamiętałem. Zwolnienie następuje dopiero wraz z utworem "Of Scattered Ants That Swarm Together". To dziwny utwór, który nie do końca pasuje do tego albumu - coś jak "Aries" Unearth na albumie "The Oncoming Storm". Niestety po tym kawałku nie jest lepiej - chociaż następujący po nim "Animal Mother" wpada w ucho, a jego największą zaletą są dobre beatdowny i fajna melodia. Ale wracając do początku albumu - wstęp jest naprawdę interesujący, album rozpoczyna się niczym ścieżka dźwiękowa do jakiegoś westernu, a później jest już hardcore'owa energia w połączeniu z metalową techniką. Rytmy bardzo znane, zwłaszcza jeśli ktoś słyszał "Merciless". Same kompozycje nie zachwycają, ale słucha się ich bardzo przyjemnie, jak już wspominałem energii na tym albumie również nie brakuje. To czego jest zdecydowanie za mało to jakichś elementów wyróżniających poszczególne numery - tak naprawdę wyróżnia się tutaj zaledwie kilka utwór. Moim faworytem jest "Upstate Ghost", utwór wolniejszy od pozostałych, ale też zapadający w pamięć i wyposażony w dobrą melodię. Poza tym kawałek posiada najlepsze pierdolnięcie wśród wszystkich jakie tutaj się znajdują (następuje w okolicach 2:00). Jeszcze na duży plus zasługuje następujący po nim "Enthusiastic Eugenicist", i tutaj już chodzi bardziej o to, że to typowy hardcore'owy numer, który może niczym specjalnym się nie wyróżnia, ale jednak wpada w ucho - ciekawe ile w tym zasługi świetnego poprzednika. I praktycznie na tym kończą się wyróżniki - pozostałe kompozycje są tylko dobre lub średnie.

Po sześciu latach od premiery "Merciless" kapela Most Precious Blood nagrała swój czwarty album. Jak się okazuje nowe wydawnictwo nie dosięgnęło poprzeczki dość wysoko zawieszonej przez materiał wydany w 2005 roku. Muzyka zawarta na "Do Not Resuscitate" nie jest zła, ale niezbyt wyróżnia się na tle innych wydawnictw - jedynie trzy utwory różnią się od pozostałych, a to zdecydowanie za mało, a raczej mniej niż się spodziewałem. "Merciless" też nie był materiałem rewelacyjnym, ale zdecydowanie bardziej wkręcał się niż nowe wydawnictwo. Mimo tego uważam, że nowy LP jest dobry i na pewno spodoba się wielbicielom hardcore'a.


Ocena: 6,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz