środa, 14 września 2011

Rest Among Ruins - The Depths (2008)

Rest Among Ruins -The Depths
Rest Among Ruins na myspace i na purevolume

Data wydania: 2008
Gatunek: metalcore/alternative metal
Kraj: USA

Tracklista:
01. Moments Of Clarity
02. Losing Sight
03. Lackluster
04. Evanidus
05. Depths Of The Past
06. Once Without
07. Losing Sight (extended version)

Rest Among Ruins to młoda amerykańska kapela, która na swoim koncie ma póki co tylko album "The Depths" wydany w 2008 roku. Zespół powstał w 2006 roku w Baltimore. Bardzo szybko zdefiniowali swój unikalny styl łącząc core'ową agresję z metalową techniką i alternatywnym brzmieniem.


"Moments Of Clarity", który jest spokojnym intro nie zwiastuje tego, co czeka słuchacza już przy drugim kawałku. Lekki instrumentalny numer jest jednak bardzo dobrym wprowadzeniem - taka cisza przed burzą. Wraz z kawałkiem "Losing Sight" zaczyna się prawdziwa zawierucha. Już tutaj różnorodność brzmienia jest słyszalna - rwane, agresywne riffy wspierane są z jednej strony przez core'owe ryki, a z drugiej przez delikatny, melodyjny śpiew. Taka wymienność wokali przewija się przez cały ten album - co ciekawe obydwa style świetnie się uzupełniają i są jakby sprzężone z muzyką. A ta jest dość oszczędna, chociaż w żadnym wypadku nudna. Kolejne utwory choć nie brzmią jak hity to dość szybko wpadają w ucho - ta niby toporna muzyka w połączeniu z rykiem i melodyjnym śpiewem tworzą jedną spójną całość. A co za tym idzie dość szybko zapadają w pamięć. Agresja miesza się tutaj z łagodnością - chłopakom z Rest Among Ruins udało się to połączyć w idealnych proporcjach, w związku z tym nie wyszedł z tego album zbyt łagodny, ale też nie można mówić o szczególnie brutalnym materiale. Jednakże emocje są tutaj przedstawiane głównie za pomocą wokali - muzyka jest zaledwie tłem, ale w dalszych kawałkach już bardziej słychać, że melodyjnym wokalom towarzyszy lekka muzyka, akustyczne zagrywki gitarowe, a kiedy do gry wchodzi ryk wówczas towarzyszą mu ciężkie, rwane riffy. Dzięki tym wymianom mamy tutaj do czynienia z dużą ilością zmian klimatu, temp - chociaż o żadnych galopadach nie można w tym przypadku mówić. Jeżeli chodzi o energię to tej nie brakuje - jej dostarczycielem są głównie core'owe ryki, natomiast melodyjne wokale sprawiają, że ten album jest wręcz naładowany po brzegi dużym ładunkiem emocjonalnym. Można powiedzieć, że to walka przeciwstawnych żywiołów, dobra ze złem, itp. W każdym razie nie wiadomo kiedy i album się kończy i zalicza drugi obrót.

"The Depths" to album niemalże idealny - choć oszczędny muzycznie. Emocji na nim nie brakuje, wokale świetnie się uzupełniają, a muzyka dogrywa piękne tło. I wszystko by było ekstra, gdyby nie fakt, że ten album trwa zaledwie 28 minut (a nie wliczając bonusowego utworu wychodzi trwa 22 minut) - to trochę za krótko. Choć z drugiej strony można powiedzieć, że chłopaki zapewne tak skomponowali ten materiał, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik i żeby nie można było mówić o zbędnych zagrywkach. Debiut Rest Among Ruins to jeden z tych albumów, które mimo upływającego czasu ciągle siedzą mi w głowie i przy każdym odsłuchu dostarczają mnóstwo emocji. Kapela zapowiedziała swój drugi album na rok 2011, ale póki co nie wiadomo kiedy dokładnie się pojawi kontynuacja "The Depths".

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz