Tekst pochodzący z fanpage'a DF, pierwotnie opublikowany 1 września 2021.
Już pojutrze premiera nowego albumu studyjnego Iron Maiden. Będzie to już 17 płyta tej niezmordowanej heavy metalowej legendy. Jak na formację, która debiutowała w 1980 roku, a przez kolejne pięć lat co roku serwowała fanom nowy album, nie jest tego aż tak dużo. Później te przerwy pomiędzy kolejnymi wydawnictwami wynosiły 2 lata, aż do dziesiątego albumu, którym był "The X-Factor" wydany 3 lata po premierze "Fear Of The Dark". Kolejne płyty Iron Maiden były już wydawane bez żadnej regularności. Ale oczywiście nie o tej regularności chciałem tutaj pisać. Każda kolejna płyta Brytyjczyków to ogromne wydarzenie w świecie metalu. Praktycznie od kilku lat każdy następny album Iron Maiden jest rozpatrywany jako ostatni w ich karierze, a muzycy nie składają gitar i zaskakują fanów wydając następny materiał. Jako, że Iron Maiden to dla mnie jedna z najważniejszych kapel oraz taka, do której wydawnictw najczęściej wracam, to przy okazji zbliżającej się premiery "Senjutsu" przygotowałem małe zestawienie studyjnych albumów Żelaznej Dziewicy. Oczywiście jak to zawsze bywa na DF topka jest w pełni subiektywna, bo też nie potrafię podejść do dyskografii Iron Maiden bezdusznie i patrząc tylko na suche kalkulacje. Tak naprawdę znajdziecie tutaj moje zestawienie, oraz porównanie do podsumowania według ocen z portalu RateYourMusic.
01. Killers (1981)
02. The X Factor (1995)
03. Iron Maiden (1980)
04. The Number of the Beast (1982)
05. The Book of Souls (2015)
06. Seventh Son of a Seventh Son (1988)
07. Brave New World (2000)
08. No Prayer for the Dying (1990)
09. Somewhere in Time (1986)
10. Piece of Mind (1983)
11. Dance of Death (2003)
12. A Matter of Life and Death (2006)
13. Powerslave (1984)
14. Virtual XI (1998)
15. Fear of the Dark (1992)
16. The Final Frontier (2010)
Pewnie wypadałoby napisać jakiś komentarz do powyższego zestawienia, ale naprawdę ciężko jest opisać aż 16 płyt i uzasadnić dlaczego dany album znalazł się na takim, a nie innym miejscu. O płytach Iron Maiden bez problemu możnaby napisać całą książkę, a ta i tak pewnie nie wyczerpywałaby tematu. Dlatego pokuszę się tylko o krótki komentarz dotyczący wybranych pozycji.
Wysokie pozycje "Killers" i "Iron Maiden" łatwo wytłumaczyć. Absolutnie uwielbiam okres Iron Maiden z Paulem Di'Anno. Jego punkowy wokal wprowadzał niepowtarzalny klimat do utworów Żelaznej Dziewicy. Do tego dwa pierwsze albumy są po prostu doskonałe i wręcz unikalne. Pełne surowej punkowej energii ubranej w heavy metalowe szaty.
Umieszczenie w top 3 "The X Factor" pewnie nikogo, kto obserwuje DF nie powinno zaskakiwać. Jednak jeżeli kogoś nadal dziwi, to tylko zaznaczę, że to jest dla mnie najbardziej wyróżniający się album Iron Maiden z całej dyskografii. Blaze Bayley, który zastąpił Bruce'a Dickinsona wręcz idealnie wpisał się w posępny klimat tego wydawnictwa. Nie ma tutaj miejsca na heavy metalowe galopady, za to jest miejsce na zadumę. To najbardziej spowity w mroku album Iron Maiden.
"The Number Of The Beast" to debiut Bruce'a Dickinsona w tej kapeli i jednocześnie najlepszy album z nim na wokalu. Nie trzeba chyba tego specjalnie uzasadniać.
"The Book Of Souls" to najbardziej rozwlekły materiał Iron Maiden. Wydawnictwo, które przez wielu nazywane jest muzyką dla starych ludzi nagraną przez innych starych ludzi. I jest to prawda, bo szesnasty studyjny album Brytyjczyków to najbardziej dojrzała z ich płyt. Nie ma tutaj miejsca na przeboje, młodzieńczą energię, czy udawanie przez muzyków, że są młodsi niż mówi to ich metryka. Progresywny metal w bardzo dobry wydaniu.
Bardzo często spotykam się z tym, że "No Prayer For The Dying" to najgorszy (lub jeden z najgorszych) album Iron Maiden. Czy się z tym zgadzam? Nie bardzo. Nie jest to płyta idealna, ma całą masę mankamentów, jednak całościowo wypada bardzo dobrze. Tutaj znowu mógłbym przywołać casus "The X Factor", z tymże "No Prayer For The Dying" to najbardziej dojrzała płyta Iron Maiden na tamten moment. "Run Silent Run Deep" ❤
Chociaż wręcz kocham "Dance Of Death", bo jej premiera przypadła na czasy, kiedy wreszcie dorobiłem się discmana to jednak zdaję sobie sprawę, że astronomiczna wręcz ilość odsłuchów, którą zaliczyła ta płyta w moim odtwarzaczu nie sprawia, że jej ocena skacze do góry. To średni materiał z kilkoma świetnymi kompozycjami. Chociażby z tytułowym oraz "No More Lies".
O ile kiedyś uwielbiałem, tak teraz wręcz odstręcza mnie zawartość "Powerslave". Jasne, to właśnie tutaj znajduje się jeden z najbardziej monumentalnych numerów Iron Maiden w ich historii, czyli doskonały "Rime of the Ancient Mariner", jednak pozostałe kompozycje (z wyłączeniem "Aces High", "2 Minutes to Midnight" i "Powerslave") pozostawiają wiele do życzenia. I naprawdę nie rozumiem dlaczego ten właśnie album jest tak dobrze oceniany przez użytkowników RYM.
Mimo wielu prób nie jestem się w stanie przekonać do "Fear Of The Dark". Chociaż uwielbiam kawałek tytułowy to pozostałą część płyty określiłbym słowem "meh". No może jeszcze "Wasting Love", ale to wszystko.
Miejsca "The Final Frontier" chyba nie trzeba uzasadniać. Rozumiem, że panowie chcieli nagrać progressive metalowy album, co zresztą doskonale zrobili przy okazji "The Book Of Souls". Piętnasty materiał w dyskografii Iron Maiden brzmi jakby muzycy po prostu chcieli spróbować czegoś innego, jednak nie bardzo wiedzieli jak się do tego zabrać. Mimo tego, że wielokrotnie próbowałem podchodzić do tej płyty, to ciągle kończy się tak, że po kilku numerach wolę włączyć "The Book Of Souls".
Zestawienie RYM na dzień 01/09/21:
01. Powerslave (1984) - 3.99
02. Seventh Son of a Seventh Son (1988) - 3.97
03. The Number of the Beast (1982) - 3.93
04. Somewhere in Time (1986) - 3.88
05. Iron Maiden (1980) - 3.84
06. Piece of Mind (1983) - 3.83
07. Killers (1981) - 3.72
08. Brave New World (2000) - 3.71
09. A Matter of Life and Death (2006) - 3.39
10. The Book of Souls (2015) - 3.39
11. Dance of Death (2003) - 3.27
12. Fear of the Dark (1992) - 3.22
13. The Final Frontier (2010) - 3.08
14. No Prayer for the Dying (1990) - 2.9
15. The X Factor (1995) - 2.83
16. Virtual XI (1998) - 2.46
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz