Demonical na myspace
Data wydania: 2007
Gatunek: death metal
Kraj: Szwecja
Tracklista:
01. Suicide Throne 04:53
02. Revel in Misanthrophia 04:12
03. Burned Alive 03:00
04. Feeding the Armageddon 03:58
05. United in Torture 04:04
06. Slaughter of all Hope 03:44
07. Unholy Desecration 04:07
08. Leipzig 1945 (Part II: Triumphant Eternal) 04:04
Demonical to szwedzka kapela, która powstała na gruzach również death metalowej formacji Centinex. W 2006 roku powstał band Demonical, który zadebiutował albumem "Servants Of The Unlight" w 2007 roku. Ich pierwszy album jeszcze nie do końca przedstawia styl zespołu, który ostatecznie wykrystalizował się na "Hellsworn". Mimo tego warto posłuchać pierwszego albumu Szwedów, żeby znać ich początki.
Na "Servants Of The Unlight" kapela zawarła 33 minuty death metalu momentami ocierającego się o black metal. Już przy drugim kawałku miałem wrażenie lekkiego chaosu, w którym tonie muzyka Demonical - chociaż pojawiają się też elementy, które na kolejnym albumie będą dominujące. Ale nie najważniejsze są tutaj różnie muzyczne, a wokalne. Na pierwszym albumie Szwedów za sitkiem stoi Ludvig Engellau, który nie wiedzieć czemu kojarzy mi się z black metalem. Debiutancki materiał też lekko zahacza o black metalowe klimaty, świadczy o tym chociażby praca perkusji, której jest bliżej do black metalu niż do death metalu w oldschoolowym wydaniu, jaki to Demonical prezentowali w późniejszym okresie. Na "Servants Of The Unlight" dominują szybkie tempa i kompletnie nie wpadające w ucho melodie. Zawarte tutaj kawałki są do siebie bardzo podobne i prawdę mówiąc nawet po kilku porządnych odsłuchach nie jestem do końca w stanie odróżnić jeden od drugiego. Na szczęście panowie z Demonical nie wydłużali kawałków na siłę i jest to naprawdę duży plus tego wydawnictwa. Niepotrzebne zwolnienia czy wrzucane na siłę łamańce mogłyby się tylko odbić negatywnie na tym albumie. Tak prawdę mówiąc "The Servants Of The Unlight" to poprawny album death metalowy z naleciałościami black metalu, niezbyt wyróżnia się z tłumu. Jedynym kawałkiem, który brzmi nieco inaczej od pozostałych jest zamykający stawkę "Leipzig 1945" - tutaj muzyka współgra z rozgrywającą się w tle bitwą, ociężale jadące czołgi, wolno maszerujące wojsko i walka do ostatniej kropli krwi, żadnych jeńców. Bardzo przydatne jest tutaj mocno zwolnione tempo, bardzo oszczędny tekst i klimat budowany przez muzykę, do tego ciekawa praca gitary pod koniec numeru. Zdecydowanie jest to najlepszy numer i najbardziej odznaczający się na tle pozostałych.
Ci, którzy znają Demonical od samego początku może darzą ich debiutancki album sentymentem, może faktycznie go lubią i uważają za świetny. Niestety ja zostałem skażony ich dwoma kolejnymi wydawnictwami, które są o wiele lepsze - pod każdym względem, ale przede wszystkim kompozycyjnym, wokalnym i brzmieniowym. To zasadnicze elementy, które stanowią o tym, że "The Servants Of The Unlight" jest słabszy od swoich następców. Mimo wszystko warto posłuchać debiutu Demonical, żeby poznać ich początki i jednocześnie przekonać się jak duży postęp poczyniła ta formacja.
Ocena: 6,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz