wtorek, 5 stycznia 2010

Onward To Olympas - The End Of The Beginning (2007)

Onward To Olympas - The End Of The Beginning

Onward To Olympas na myspace

Rok wydania: 2007
Gatunek: deathcore
Kraj: USA

Tracklista:
01. The End Of...
02. Even the Odds
03. Blue Tennessee
04. Dean Martin Was an Anthropologist
05. The Jewish Puppy
06. Barefoot in the Arctic
07. Rummykub
08. 9-13
09. Starting Over
10. ...The Beginning

W oczekiwaniu na nowy album Onward To Olympas postanowiłem zapoznać się z debiutanckim wydawnictwem tej amerykańskiej kapeli. Na album składa się tak naprawdę 8 kompozycji - dwa utwory tworzące razem tytuł albumu to nic innego jak intro i outro. Na początku możemy usłyszeć kwestię mówioną z filmu "Ojciec Chrzestny". Już "Even The Odds" daje małą próbkę tego czego możemy spodziewać się w dalszej części - deathcore z progresywnymi zagrywkami, zwolnieniami, sporą dawką melodii i agresji. Chociaż pierwszy numer wydaje się być nieco przekombinowany - za to "Blue Tennessee" jest już zdecydowanie lepszy. Ciężar i brud, ale jednocześnie chwytliwość na odpowiednim poziomie - nie wiem, czy to nie najlepszy kawałek na tym albumie. Do tego walcowatość najwyższej klasy. "Dead Martin Was An Anthropologist" jest dość przebojowy, ubrany w oklepany riff i urozmaicony zróżnicowanymi partiami wokalnymi. Sama kompozycja wymyka się ze standardów - chociaż takich utworów w deathcorze jest na pewno nie mało. "The Jewish Puppy" jest z początku bardzo chwytliwy, później wchodzi ciężar i utwór nabiera odpowiedniego tempa. Ale czy coś go wyróżnia? Raczej nie bardzo, chyba, że pojawiający się sporadycznie czysty wokal, a raczej po prostu głos. Na uwagę zasługuje praca gitar, która jest chyba największym wyróżnikiem tego albumu. "Barefoot In The Arctic" to znowu ostre, walcowate granie - tym razem bez zbytniej melodyjności. Dodatkowego ciężaru dostarcza tutaj wybijająca się praca perkusji. "Rummykub" zaczyna się podobnie do poprzednich numerów i w sumie wielkich zmian tutaj nie ma. Ot taki sobie kawałek nie wybijający się niczym znaczącym - tzn. też jest ostro i walcowato. No może jedynie ta spokojna końcówka nieco inna niż w innych kawałkach. Podobnie bezbarwny jest "9-13". Natomiast "Starting Over" jest już bardzo dobry - melodyjna gitara i raczej nie pasujące rytmy do deathcore'a. Do tego dochodzi czysty wokal, który naprawdę urozmaica ten numer. Obok "Blue Tennessee" to najlepszy kawałek na tym albumie. Także start i zakończenie bardzo dobre, środek trochę bezbarwny.

Ocena: 6,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz