wtorek, 3 sierpnia 2010

MXD - The Devil Is In The Details (2010)



MXD - The Devil Is In The Details

MXD na myspace

Data wydania: 2010
Gatunek: electro-metal
Kraj: Szwajcaria

Tracklista:
01. Abu Ghraib
02. I Hate You
03. N:L:E
04. Ooh Yeah
05. Greta
06. Silence
07. NuKa
08. Bulldozer Baby
09. Strange Snow
10. Ubiquity
11. Z(h)ero

"The Devil Is In The Details" to już piąte wydawnictwo tej szwajcarskiej kapeli. Poprzednich nie słyszałem, ale po ich nowe dzieło postanowiłem sięgnąć. Najbardziej przyciągnęła mnie łatka "electro metal". Chciałem sprawdzić, czy faktycznie muzyka tych trzech panów mieści się w tym gatunku. Dodam tylko, że ich debiut przypadł na 1998 roku i nosił tytuł "Electrolab Inc.".

11 numerów znalazło się na "The Devil Is In The Details". Czas trwania to jakieś 45 minut, a co przez ten czas dostajemy? Lekko zmetalizowane Depeche Mode. Sam wokalista na klipie, który kapela nakręciła do utworów "I Hate You" wygląda niczym David Gahan, a raczej próbuje imitować jego ruchy. Na samym początku chciałem zaznaczy, że to żaden industrial. Jeśli ktoś chce sięgnąć po ten album sądząc, że to industrial to mocno się rozczaruje, bo z industrialem to wiele wspólnego nie ma. Jeśli ktoś chce usłyszeć tutaj jakieś solówki, wpadające w ucho riffy to też może sobie odpuścić. Natomiast jeśli ktoś chce posłuchać fajnej elektroniki z elementami metalu to jak najbardziej trafił w dobre miejsce. Ale zacznijmy od początku - "Abu Ghraib" brzmi trochę jak wzmocniony przez elektronikę cover numeru Rammsteina. Słuchając go pierwszy raz miałem wrażenie, że wokalista zaśpiewa zaraz w mechaniczny sposób "Let me see you stripped...". Ale na rammsteinowe granie proszę za bardzo nie liczyć. "I Hate You" to prawdziwy hicior, taki idealny do przytupu - i można powiedzieć, że nieco transowy. Ponadto wokalista brzmi w refrenie jak Jyrki69, a sam refren jak jakaś techno wersja numery The 69 Eyes. Ten kawałek może okazać się odsiewający, bo elektronika przyjmuje tutaj wręcz taką samą rolę jak w muzyce techno - mi to akurat nie przeszkadza. "N:L:E" zaczyna się mocno w stylu retro, ale dalej jest tak mechaniczne jak tylko można, kilka wykrzyczanych haseł i zaczyna się coś dział. Jest to jeden z najwolniejszych numerów na tym albumie. Kolejne kawałki to taka mieszanka hitów i utworów nieco bardziej stonowanych - jak np. "Greta" czy "Silence". Z takich najbardziej przebojowych utworów muszę wymienić "Z(h)ero". Wpadający w ucho refren, muzyka też należąca do lżejszej (chociaż mniej wprawnych niektóre motywy mogą przyprawić o ból głowy). Fajna jest też "NuKa", w której bardzo dużo elektronicznych elementów zostało zapożyczonych z industrial metalowych kapel. W ogóle sam kawałek sprawia wrażenie deja vu.

"The Devil Is In The Details" jako całość nieźle się broni. Zapewne równie dobrze odsiewa, bo zakładam, że nie każdemu odpowiada elektronika w takich ilościach, w jakich podają ją panowie z MXD. Tyle, że to kwestia tolerancji tego typu dźwięków, dla mnie album jest przynajmniej dobry, chociażby ze względu na obecność prawdziwych hiciorów pokroju "Abu Ghraib", "I Hate You", "Greta" czy "NuKa". Oczywiście na "The Devil Is In The Details" można też znaleźć kilka wypełniaczy, ale nie rzutują tak bardzo na całość. Jeśli ktoś szuka elektroniki z elementami metalu to polecam sprawdzić MXD.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz