piątek, 17 września 2010

Danko Jones - Below The Belt (2010)



Danko Jones - Below The Belt

Danko Jones na myspace

Data wydania: 11.05.2010
Gatunek: hard rock
Kraj: Kanada

Tracklista:
01. I Think Bad Thoughts
02. Active Volcanoes
03. Tonight Is Fine
04. Magic Snake
05. Had Enough
06. I Cant Handle Moderation
07. Full Of Regret
08. The Sore Loser
09. Like Dynamite
10. Apology Accepted
11. I Wanna Break Up With You

"Below The Belt" to piąte studyjne wydawnictwo kanadyjskiej kapeli Danko Jones, która wzięła swoją nazwę o nazwiska wokalisty i zarazem gitarzysty stanowiącego trzon tego bandu. W tym powstałym w 1996 roku zmieniali się wyłącznie perkusiści, przy czym zaznaczam, że jest to od zawsze 3-osobowa kapela. "Below The Belt" jest moim pierwszym kontaktem z tym zespołem, także nie będzie tutaj odniesień do wcześniejszych wydawnictw.

Kiedy pierwszy raz spojrzałem z pogardą na okładkę "Below The Belt" pomyślałem, że to pewnie jakieś nudne lekkie granie z wokalistą o przerośniętym ego. Co do tego drugiego zakładam, że mam rację, natomiast co do pierwszego mocno się myliłem. Jeszcze przed pierwszym odsłuchem materiału spojrzałem na jakiś klip na youtube, który można powiedzieć, że mnie zainteresował, ale nie byłem kupiony. A kiedy wcisnąłem "play" poleciał numer "I Think Bad Thoughts". Już sam początek sprawił, że głowa zaczęła kiwać mi się do rytmu, a im dłużej działał numer tym bardziej byłem zadowolony. Jak się okazało panowie z kapeli czują rock'n'rolla i potrafią go grać bez popadania w kicz. Dobry riff, wpadający w ucho refren i świetna melodia - czego chcieć więcej? Niejeden band grający w okolicach hard rocka powinien uczyć się od Danko Jones jak grać z jajem, z pazurem i jednocześnie nie odsiewać. W każdym razie pierwszy kawałek mnie kupił i wiedziałem, że ten album to jest to. "Active Volcanoes" już nie tak rewelacyjny, ale też nie jest zły. Gdzieś czytałem, że ten band bardzo wzorował się na Thin Lizzy i w tym kawałku jako tako to słychać, zwłaszcza w gitarach. "Tonight Is Fine" to wcale nie mniejszy hicior niż otwieracz, chociaż tutaj ogromną, a raczej kluczową rolę odgrywa prosty, ale zabójczy refren. Dodatkowo melodia, którą już gdzieś słyszałem. Danko Jones to kapela nie grająca zbyt skomplikowaną muzykę i w tym kawałku świetnie to słychać, ale gitara po prostu niszczy - zwłaszcza w okolicach refrenu. "Magic Snake" to znowu zaledwie dobry numer, ale tum razem nawet refren nie jest jakiś nadzwyczajny, dlatego pozwolę sobie pominąć ten kawałek. "Had Enough" to jak najbardziej nośny numer posiadające pewne cechy punk rocka przede wszystkim w partiach wokalnych. Duża dawka przebojowości i filozofia "oby do przodu" to najważniejsze cechy tego numeru. Kolejny świetny refren można usłyszeć przy okazji kawałka "I Cant Handle Moderation", ale tylko refren, bo pozostała część tego utwory to taki standardzik, który nijak się ma do pierwszego i trzeciego numeru. W końcu przyszedł czas na trzeciego killera na tym albumie - "Full Of Regret", który dodatkowo pojawił się jako singiel dwa miesiące przed premierą albumu i został opatrzony klipem, w którym zobaczymy w aktorskich rolach Elijah Wooda, Selmę Blair, Lemmy'ego Kilmistera i Mike'a Watta. Klip zrobiony z prawdziwie filmowym rozmachem jednak nie przyćmiewa muzyki, do której przecież jest tylko dodatkiem. Po pierwsze świetne partie gitarowe - nie chodzi wyłącznie o taki lekko stonerowy riff, ale przede wszystkim o partie melodyjne. Po drugie wpadający w ucho refren. A po trzecie - ten utwór jak wpadnie w ucho to nie chce wypaść. "The Sore Loser" to trochę cięższy numer, jest to tylko i wyłącznie zasługa pracy gitary. Na szczęście, ci którzy zostali kupieni na początku albumu mogą jak zwykle spodziewać się przebojowego i wpadającego w ucho refrenu. "Like Dynamite" brzmi jak połączenie Thin Lizzy z KISS - odległe rejony? A jednak obydwie kapele grają hard rocka i właśnie Danko Jones w dobry sposób łączy te dwa światy, a w tym numerze aż nadto to słychać. Przy okazji momentami w tym kawałku wokal Danko brzmi jak Gene'a Simmonsa. "Apology Accepted" to szybki i przebojowy numer, który może nie zapada w pamięć tak jak niektóre ze znajdujących się tutaj killerów, ale posiada masę energii, która zapewne udzieli się niejednemu słuchaczowi. W przypadku tego kawałka zwrotki brzmią nieco lepiej niż refren. Prawie pięciominutowy kawałek o tytule "I Wanna Break Up With You" zamyka ten album. Numer całkiem przyjemny zwłaszcza, jeśli chodzi o refren, ale nie jest to nic nadzwyczajnego.

Album "Below The Belt" to kolejny dowód na nieco zmodyfikowane powiedzenie "nie oceniaj płyty po okładce". Materiał znajdujący się na tym wydawnictwie to w przewadze szybkie i energiczne numery wyposażone w nośne refreny, które już przy pierwszym odsłuchu wpadają w ucho. Świetnym posunięciem było rozpoczęcie "Below The Belt" od killera jakim jest "I Think Bad Thoughts" - największy przebój na tym wydawnictwie. Ale podobnie niszczycielskich utworów na tym albumie nie brakuje - chociażby "Tonight Is Fine", "Full Of Regret" czy "Like Dynamite". Gwarantuję, że każdy kto choć trochę czuje rock'n'rolla będzie zadowolony podczas słuchania "Below The Belt".

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz