Czwarty miesiąc 2013 roku był niezwykle bogaty w premiery płytowe. W zapowiedziach na kwiecień można się było natknąć na naprawdę znane kapele - chociażby Terror, Volbeat, Rob Zombie, Deep Purple, Sodom, Stone Sour, Accu§er czy Killswitch Engage. Oczywiście wszystko to przekrój przez ten miesiąc - bez zabawy w podziały gatunkowe. Jednakże ja czekałem głównie na trzy albumy - nowe wydawnictwa Ghost, norweskiego Shining oraz polskiego Drown My Day.
W przypadku niektórych znanych formacji, które wymieniłem na początku już niemalże w trakcie zapowiedzi można było wyczuć, że nie szykuje się nic szczególnego. Tak było na przykład w przypadku Volbeat - jasne, że jako fan tej kapeli liczyłem na to, że panowie odbiją się i jeszcze pozytywnie zaskoczą swoich wielbicieli. Jednak "Outlaw Gentlemen & Shady Ladies" to zaledwie dobry album utrzymany na poziomie "Beyond Hell / Above Heaven". Panowie zdecydowanie spuścili z tonu jeśli chodzi o ciężar.
Podobnie miała się sprawa z Terror - albumem "Keepers Of The Faith" tak wysoko zawiesili sobie poprzeczkę, że wręcz niemożliwością było jej nie strącić. I strącili, oczywiście "Live By The Code" to nie jest żadna wpadka, to nadal ta sama formacja, nadal ten sam ogień buchający z głośników, a na scenie nowy materiał to zapewne prawdziwe piekło. Jednak mając w pamięci "Keepers Of The Faith" wiem na co stać Scotta i spółkę. W przypadku "Live By The Code" odwalili kawał dobrej roboty, ale tylko dobrej...no może bardzo dobrej.
No dobra, ale zwykle zestawienia rozpoczynałem od rozczarowań, a tymczasem na pierwszy ogień poszły te nie najgorsze (albo nawet dobre) wydawnictwa. Żeby tradycji stała się zadość oto największe rozczarowanie tego miesiąca - Bring Me The Horizon "Sempiternal". Ja wiem, że już poprzednim albumem Brytyjczycy dali znać, że nie ma co się spodziewać po nich dobrego grania, ale jednak liczyłem na powrót do przeszłości. Wiedziałem, że kapela nie zaserwuje czegoś w stylu "Count Your Blessings", ale liczyłem na wydawnictwo utrzymane w klimacie "Suicide Season". Niestety w formie "Sempiternal" dostałem jeszcze bardziej zmiękczoną wersję "There Is A Hell...". Zdecydowanie Bring Me The Horizon to największe rozczarowanie spośród kwietniowych premier.
Zaraz za nimi plasuje się powracający HIM - "Tears On Tape" jest niesamowicie nudnym wydawnictwem, prawdziwy usypiacz. Myślałem, że Finowie będą chcieli zaatakować jakimiś hitami w stylu dawnych przebojów - niestety tutaj brakuje dosłownie wszystkiego. Obawiam się, że może to być jeden z najgorszych (a może nawet najgorszy) album Finów. Proponuję, żeby kapela kolejne swoje wydawnictwo nazwała "Love Metal Is Dead".
Z takich większych rozczarowań wymienię jeszcze Sodom "Epitome Of Torture", Stone Sour "House of Gold & Bones Pt. 2" oraz Spiritual Beggars "Earth Blues". W przypadku tych pierwszych mam wrażenie, że ""Epitome Of Torture"" to album straszliwie siłowy. Kapela nie mając kompletnie pomysłu zarejestrowała nowy materiał i po prostu go wydała - do tego dając na okładkę koszmarną grafikę. Po takiej doświadczonej ekipie spodziewałem się jednak ciekawszej zawartości albumu - tymczasem dostałem niczym nie wyróżniającego się średniaka. W przypadku Stone Sour od razu przyznam, że nie byłem w stanie przesłuchać ich nowego albumu w całości - o ile na poprzednim jeszcze było trochę energii, tak tutaj kapela zaserwowała same nudy. Już "House of Gold & Bones Pt. 1" pozostawiał wiele do życzenia, bo był to album bardzo nierówny, ale jednak miał lepsze momenty. Druga część jest za to równa - znajdują się tutaj spadki z pierwszej części, a od razu zaznaczam, że pierwszy album jest dobry tylko do połowy. I w końcu Spiritual Beggars - kiedyś bardzo ich lubiłem. Niestety po odejściu z kapeli JB Christofferssona coś złego zaczęło się dziać w szeregach tej formacji. Na wokal przyszedł Apollo Papathanasio, który jak dla mnie okazał się strzałem w kolano dla Spiritual Beggars. JB czarował wokalem, natomiast Apollo po prostu śpiewa i nic kompletnie go nie wyróżnia - jest po prostu solidnym wokalistą i nic więcej. Ale to nie wszystko - nagle muzycy wchodzący w skład tej kapeli zapomnieli jak się gra. W efekcie czego serwują wyciągnięte do granic możliwości ślimaczące się kompozycje. Początkowo byłem pozytywnie nastawiony do "Earth Blues", ale po dwóch odsłuchach miałem już dość i nie przewiduję powrotu do tego albumu. Dla mnie ta kapela zakończyła się zaraz po wydaniu "Demons".
A teraz trochę o tych wydawnictwach, które najbardziej mnie oczarowały w kwietniu. Na pierwsze miejsce trafia Ghost ze swoim nowym wydawnictwem - jak się okazuje niesamowity "Opus Eponymous" został przebity, bo "Infestissumam" czaruje jeszcze bardziej. Widać, że Szwedzi nadal mają pomysł na siebie i konsekwentnie go realizują. Oby tak dalej.
Drugie miejsce należy do awangardzistów z Norwegii, a konkretnie z Shining. Co prawda przy pierwszych dwóch odsłuchach doszedłem wniosku, że "One One One" to nic innego jak kopia wydanego w 2010 "Black Jazz". Ale już z kolejnymi odsłuchami to mylne wrażenie przeszło. Norwegom znowu świetnie udało się połączyć jazzowe brzmienie z eksperymentalnym black metalem i w efekcie utrzymali poziom wypracowany na "Black Jazz".
Na trzecie miejsce trafiła kapela, która nie nagrała niczego nowego, niczym też mnie nie zaskoczyła - ale od Heaven Shall Burn nie oczekuję świeżości. Oni mają po prostu nagrywać albumy utrzymane na odpowiednim poziomie i zaserwować kilka hitów. Tak też jest w przypadku "Veto". Mimo tego, że w tym roku Neaera na "Ours Is the Storm" świetnie skopiowała styl Heaven Shall Burn to "Veto" dowiodło, że ten styl należy tylko do jednej kapeli. Jak zwykle jest ogień i niesamowita energia.
Czwarte miejsce zajmuje pierwszy pełny studyjny album krakowskiej kapeli Drown My Day - pokładałem spore nadzieje w "Confessions", ale tak naprawdę nie do końca wiedziałem czego mam się finalnie spodziewać. Głównie dlatego, że Drown My Day wcześniej wypuścili dwie zupełnie różne epki - "One Step Away from Silence" z 2008 roku była bliższa typowemu deathcore'owemu łojeniu, natomiast epka "Forgotten" zawierała sporo nowoczesnych elementów, w tym wcale niemało elektroniki. Okazało się, że "Confessions" jednak jest bliższej pierwszej epce, ale panowie mocno rozwinęli zaprezentowany wówczas styl. Mocy jest więcej, napierdolu więcej, no i sam album bardzo cieszy.
Piąte miejsce przypadło (dość nieoczekiwanie) nieznanej mi dotąd katowickiej black metalowej formacji Massemord. Już czytałem różne opinie odnośnie "A Life-giving Power of Devastation" - jednych nowy album wręcz pochłonął, inni uważają, że to średni materiał i doszukują się działania magii nazwy. Być może się mylę, ale mam wrażenie, że Massemord nie jest taką znowu znaną kapelą, żeby można było mówić o magii nazwy. Patrząc na nasze poletko - to nie Vader czy Behemoth. Mnie "A Life-giving Power of Devastation" bardzo pozytywnie zaskoczył - bardzo dobrze zagrany black metal, ale przede wszystkim świetnie tnące gitary.
Tradycyjnie kilku albumów nie udało mi się przesłuchać - tego, którego żałuję najbardziej to na pewno nowy Deep Purple. Ale w sumie nigdy nie byłem fanem tej formacji, więc może wcale tak wiele nie straciłem (zresztą i tak prędzej czy później się z nim zapoznam). Natomiast z premier kwietniowych na pewno warto dać szansę nowym wydawnictwom Zombie Inc., Dead Shape Figure, Accu§er, Demonic Slaughter (polski black metal), Drowning Pool, Hacride, Rob Zombie, To The Wind oraz Ark Of The Covenant. Wielbicielom ekstremy mogę polecić jeszcze "Magia Gwiezdnej Entropii" polskiej kapeli Plaga.
01. Ghost - Infestissumam
02. Shining - One One One
03. Heaven Shall Burn - Veto
04. Drown My Day - Confessions
05. Massemord - A Life-giving Power of Devastation
06. Killswitch Engage - Disarm The Descent
07. Terror - Live By The Code
08. Gama Bomb - The Terror Tapes
09. The Ocean - Pelagial
10. Atrocity - Okkult
Witam. Chciałabyś/Chciałbyś , żeby Twój blog znalazł się w darmowym spisie muzycznych blogów http://blogiomuzyce.blogspot.com/ szukam ciekawych blogów i pisze wiadomości do bloggerów by spis z dnia na dzień stawał się coraz bardziej profesjonalny. Jeśli jesteś zainteresowana/zainteresowany napisz do mnie na pauldianno@poczta.fm Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń