sobota, 24 listopada 2012

The 69 Eyes - X (2012)

The 69 Eyes - X

Data premiery: 28.09.2012
Gatunek: goth'n'roll
Kraj: Finlandia

Tracklista:
01. Love Runs Away
02. Tonight
03. Black
04. If You Love Me The Morning After
05. Red
06. I Love The Darkness In You
07. Borderline
08. I'm Ready
09. I Know What You Did Last Summer
10. When A Love Comes To An End

The 69 Eyes to jedna z moich ulubionych kapel - mają w sobie to coś, co mnie przyciąga. Głównie chodzi o ten rock'n'rollowy styl połączony z gotyckim klimatem. W ich dotychczasowej dyskografii nie brakuje prawdziwych hitów - największą kopalnią przebojów The 69 Eyes jest dla mnie "Back In Blood" - zresztą wydany stosunkowo niedawno. Warto jednak zaznaczyć, że kapela swój styl goth'n'roll odkryła dopiero na płycie "Blessed Be" z 2000 roku. Od tamtej pory Helsińskie Wampiry wydały już pięć albumów, natomiast "X" jest szóstym. Wcześniejsze wydawnictwa The 69 Eyes to głównie poszukiwanie własnego stylu.

Zgodnie z oznaczeniem album "X" jest dziesiątym studyjnym wydawnictwem Finów - warto też zauważyć, że na rok 2012 przypada 20 rocznica premiery pierwszego długograja The 69 Eyes. "Bump'n'Grind" miał swoją premierę w 1992 roku (kapela istnieje od 1989). W każdym "X" trafił na półki sklepowe 28 września 2012 roku. Patrząc na tytuł tego wydawnictwa można pomyśleć, że jest to swoiste podsumowanie aktualnego dorobku kapeli. Zawartość tego albumu jak najbardziej to potwierdza. Na płycie znaleźć można zarówno szybkie goth'n'rollowe numery, jak i wolniejsze kompozycje, które utrzymane są już w klimatach typowo gotyckich. Album rozpoczyna się prawdziwą petardą - dwa pierwsze kawałki to największe rewelacje tego wydawnictwa. Patrząc wstecz to właśnie utwory typu "Love Runs Away" i "Tonight" promowały wcześniejsze albumy tej kapeli - dlatego dziwi mnie trochę, że tym razem Finowie sięgnęli po kawałki zdecydowanie bardziej gotyckie. "X" był promowany przez utwory "Red" i "Borderline". Obydwa wolne, obydwa spokojne i gotyckie. Na szczęście na albumie jest miejsce na bardziej przebojowe kawałki, jak i na te wolne i smutne zarazem. Z uwagi na to, że jednak ten band lubię głównie za szybkie i niezwykle energiczne numery to bardziej cieszyła mnie ta mniejszość zawarta na tym wydawnictwie - "Tonight", "Love Runs Away", "I'm Ready". Natomiast nie oznacza to, że pozostałe kawałki są smętne i nudne. The 69 Eyes znaleźli już dawno temu złoty środek na to, jak stworzyć gotycki kawałek o skocznym refrenie. Tutaj wykorzystują tę formułę przy numerach "Black", "If You Love Me The Morning After", "I Love The Darkness In You" i "I Know What You Did Last Summer". Pozostałe kawałki są powolne i smutne. W każdym razie "X" to już nie jest tak przebojowe wydawnictwo jak "Back In Blood". Oczywiście nie oznacza to, że jest to zły materiał. Mimo tego przy pierwszych odsłuchach byłem dość mocno zawiedziony tym albumem, z kilkoma kolejnymi odsłuchami to rozczarowanie mnie coraz bardziej mnie opuszczało. Teraz uważam, że to album, który idealnie by się wpasował zaraz za "Blessed Be" (zamiast smutnego "Paris Kills").

"X" na pewno początkowo może rozczarowywać, ale finalnie album jest po prostu dobry. Nie brakuje na nim hitów (zwłaszcza dwa pierwsze), ani smutnych kompozycji o przebojowych refrenach, czy też po prostu smutnych i wolnych utworów. Można by powiedzieć, że "X" ma wszystko - i jest to prawda, jednak gdyby inaczej ułożyć proporcje to byłby to zdecydowanie lepszy album. W każdym razie fani The 69 Eyes nie powinni być szczególnie zawiedzeni nowym wydawnictwem Helsińskich Wampirów. Kapela jest nadal w formie i oby szybko nie opadli z sił. Czekam jeszcze na jakiś klip do "Tonight" lub "Loves Run Away" - wszak te dwa kawałki na to zasługują.

Ocena: 7,5/10

2 komentarze:

  1. Mi do gustu przypadła trójka utworów "Red", "Borderline" oraz "I love the darkness in you", stały się wręcz moimi ulubionymi utworami. Dla mnie zdecydowanie 9/10. Pierwsze przesłuchanie mnie nie rozczarowało, wręcz przeciwnie. Bardziej rozczarowana czułam się ich pierwszymi płytami w dorobku:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Red" i "Borderline" są ok, ale mieli lepsze numery w takich klimatach w swoim dorobku. "I Love The Darkness In You" już zdecydowanie bardziej mi się podoba - głównie za sprawą żywego refrenu.
      Starszymi płytami The 69 Eyes faktycznie można się rozczarować, ale tak to jest kapela za bardzo nie wie co chce grać, więc gra wszystkiego po trochu. Jedynym takim lepszym materiałem z tych starszych wydawnictw jest "Savage Garden" - tam słychać już pierwsze głosy później wypracowanego goth'n'roll.

      Usuń